Ludzie

#Nessigirls inspirują! Rozmowa z Paraolimpijką Alicją Jeromin

Jej historia jest dowodem na to, że sport ma ogromny wpływ na nasze życie! To właśnie sport ukształtował jej charakter i osobowość. Stał się jej sposobem na życie, na radzenie sobie z krytyką, kompleksami i brakiem akceptacji. Nigdy nie spodziewała się, że dzięki bieganiu osiągnę tak wiele. A jednak...

Mateusz Witkowski Mateusz Witkowski
  19.05.2023
11 minut
Alicja-Jeromin-Nessi-Sportswear-1684495664.jpg

...jej osiągnięciami moglibyśmy zapełnić gabloty kilku sportowców. Lista jest naprawdę długa, ale przypomnijmy tylko najważniejsze sukcesy: 8-krotna medalistka Igrzysk Paraolimpijskich (4 srebrne medale i 4 brązowe), Medalistka Mistrzostw Świata (1 złoty medal, 2 srebrne i 4 brązowe) oraz Mistrzostw Europy (5 złotych i 7 srebrnych medali). Rekordzistka Europy w biegach na 100 i 200 metrów.

W trakcie rozmowy z Alicją cofamy się w czasie do jej dzieciństwa, do studiów, kariery sportowej, aż do momentu, w którym jest obecnie, czyli w trakcie przygotowań do wieńczących jej karierę Igrzysk Paraolimpijskich w Paryżu (2024). Czy jest spełnionym sportowcem? Przeczytacie poniżej.

Alicja Jeromin na Paraolimpiadzie.
Fot: Getty Images, Bartłomiej Zborowski/Polski komitet Paraolimpijski, Archiwum prywatne

Dzieciństwo

(...)rodzice sadzali mnie na podłodze w przedpokoju i mówili, że dopóki nie zawiąże sobie sama butów, to nie wyjdę z domu. To mnie wtedy jako małą dziewczynkę bardzo determinowało

Mateusz, Nessi Sportswear: Wspominasz, że rodzice nie otaczali Cię bańką komfortu w dzieciństwie, jak to często mają w zwyczaju. Myślisz, że to ukształtowało Twój charakter, a także zamiłowanie do sportu?

ALICJA JEROMIN: Zdecydowanie, od najmłodszych lat uczyli mnie samodzielności. Np. nauka wiązania butów jest dobrym przykładem. Sadzali mnie na podłodze w przedpokoju i mówili, że dopóki nie zawiąże sobie sama butów, to nie wyjdę z domu. To mnie wtedy jako małą dziewczynkę bardzo determinowało, bo bardzo lubiłam spędzać czas na świeżym powietrzu. To, że bardzo chcieli, aby ta samodzielność w takich najprostszych codziennych czynnościach stała się chlebem powszednim, pomogło mi później, kiedy zaczynałam przygodę ze sportem.

Twoi rodzice też nigdy nie dopuszczali do tego, byś myślała, że masz jakąś niepełnosprawność. Jesteś im za to wdzięczna? To właśnie to sprawiło, że idziesz w życiu po swoje bez kompleksów?

Jestem za wszystko bardzo wdzięczna moim rodzicom. Począwszy od tego, że traktowali mnie jak normalne dziecko, uczyli samodzielności i radzenia sobie z przeszkodami. Sami mnie pchnęli w sport i nie narzucali mi żadnego wyboru.

W dzieciństwie miałaś taki moment, w którym musiałaś wybrać pomiędzy tenisem stołowym a lekkoatletyką. Postawiłaś na lekkoatletykę, dlaczego? Czułaś, że spełnisz się w tej dziedzinie?

Swoją przygodę ze sportem zaczęłam od tenisa stołowego w normalnym klubie, nie wiedząc, że istnieje instytucja, która zrzesza osoby z niepełnosprawnościami. Dopiero po jakimś czasie zostałam poinformowana, że w moim rodzimym mieście Radomiu jest stowarzyszenie Sportu i Rehabilitacji osób niepełnosprawnych. W związku z tym, że w stowarzyszeniu są sekcje lekkiej atletyki i tenisa stołowego, to jako trzynastolatka chciałam spróbować wszystkiego po trochu. Bieganie lubiłam od zawsze. Moja mama i siostra również trenowały lekką atletykę, więc gdzieś tam jednak ta lekka była bliższa memu serca, już chyba na podłożu genetycznym. Dlatego też intuicja podpowiadała mi, że to właśnie bieganie będzie moim sposobem na życie, a poza tym chyba bardziej mi się podobało niż gra w tenisa stołowego.

Studia

Potem były studia na Politechnice Radomskiej na wydziale nauczycielskim, z którymi wiąże się nieciekawa historia. To prawda, że na początku dziekan nie był skory do przyjęcia Cię na uczelnię?

Niestety, ale to prawda. Jego argumentacja była absurdalna. Twierdził, że na takim wydziale nie było osoby niepełnosprawnej i na pewno sobie nie poradzę. Byłabym pierwszą, która podejmie taki kierunek i jest to raczej niemożliwe, że ukończę go z sukcesem. Na szczęście po wielu próbach i prośbach mojego ś.p. prezesa klubu Adama Borczucha udało się przekonać władze uczelni. Choć nie skończyło się na problemach. Ten sam Pan, który nie chciał mnie przyjąć, prowadził zajęcia z gimnastyki. Domyślcie się sami, co się musiało tam dziać (śmiech).

Kariera sportowa

(...)O to chodzi w sprintach, żeby pobić swój rekord życiowy w tym jednym najważniejszym momencie roku, a jeśli to daje medal, to czego chcieć więcej. Fajnie by było mieć wszystkie kolory medali z Igrzysk Paraolimpijskich, ale nie zawsze można mieć to, czego się pragnie (uśmiech).

Alicja Jeromin, Paraolimpiada. Nessi Sportswear.
Fot: Getty Images, Bartłomiej Zborowski/Polski komitet Paraolimpijski, Archiwum prywatne

Przejdźmy do Twojej kariery. Słyszałem, że bieg na 400 metrów był dla Ciebie ciężki zarówno pod kątem treningowym, jak i psychicznym. A mimo wszystko w 2006 roku jesteś Mistrzynią Świata w tej dyscyplinie. Powiedz, jak to możliwe, skoro tyle problemów nastręczało to 400 metrów?

Faktycznie. Dla mnie dystans 400 metrów był bardzo mocno obciążający psychicznie. Już nawet nie sam trening, który był katorżniczy a fakt, że na zawodach będę rywalizować nie tylko z rywalkami, a również ze swoją głową zniechęcił mnie do kontynuowania biegania na tym dystansie. Ale oczywiście, zanim to się stało, kilka razy przebiegłam ten dystans na zawodach. W międzyczasie zdobyłam na nim swój pierwszy Paraolimpijski medal i zostałam mistrzynią świata. Jednak z czasem, nie mogłam poradzić sobie z presją, którą sama sobie narzucałam, co wiązało się z tym, że nie mogłam poprawić swojego rekordu życiowego. Rezygnacja była najlepszą decyzją, choć mój trener Jacek Szczygieł do dziś twierdzi, że powinnam się skupić na 400 metrach.

Na Mistrzostwach Świata i na Mistrzostwach Europy na 400, 200 i 100 m zgarnęłaś praktycznie wszystko, a co z Igrzyskami Paraolimpijskimi? Brakuje Ci tego złotego medalu w dotychczasowym dorobku? Czujesz się spełnionym sportowcem?

Mimo że ten złoty krążek Igrzysk nigdy nie zawisł na mojej szyi, to zdecydowanie mogę stwierdzić, że jestem spełnionym sportowcem. W zasadzie z każdej imprezy mistrzowskiej (oprócz 2019 roku, w którym z Mistrzostw Świata wróciłam bez medalu) i pięciu Igrzysk, na których byłam, wracałam z medalem. Na najważniejszych imprezach roku poprawiałam rekordy życiowe. O to chodzi w sprintach, żeby pobić swój rekord życiowy w tym jednym najważniejszym momencie roku, a jeśli to daje medal, to czego chcieć więcej. Fajnie by było mieć wszystkie kolory medali z Igrzysk Paraolimpijskich, ale nie zawsze można mieć to, czego się pragnie (uśmiech).

Pomiędzy Igrzyskami, a wspomnianymi imprezami jest tak duża różnica w poziomie oraz znacznie wyższy poziom stresu, dlatego też ciężej o sukces?

Igrzyska odbywają się raz na 4 lata. Przygotowujesz się do nich 4 lata. Chcesz, aby twoja forma była w tym czasie jak najlepsza. Podporządkowujesz swoje życie pod te jedne zawody, więc zawsze będzie towarzyszył większy stres, że coś pójdzie nie tak, że coś nie wyjdzie, że się rozchorujesz. Na treningu przed samymi startami doznasz urazu albo jak w przypadku Igrzysk w Tokio wyjdzie ci pozytywny test na covid. Jest wiele czynników, które wpływają na twoje samopoczucie. Dla niektórych sam fakt uczestnictwa w Igrzyskach jest bardzo stresujący. Dlatego ważna jest ta kwestia, jak sobie umiesz radzić z tym stresem.

Który moment w Twojej karierze był tym przełomowym, takim, który wspominasz do dziś najcieplej?

Takich momentów jest sporo i tych gorszych, i tych lepszych. Mówią, że o tych trudnych chwilach powinno się zapominać, ale wracając do MŚ w 2019 roku, kiedy po raz pierwszy w karierze nie zdobyłam medalu, miałam obok siebie wielu wspaniałych ludzi, którzy mówili, że nic się nie stało, że w życiu każdego trafia się gorszy czas. To wtedy właśnie zrozumiałam, że staję się silniejsza i chcę  walczyć o więcej.    

A które momenty - czy w ogóle były takie - kiedy chciałaś powiedzieć dość, że już wystarczy?

Oj takich momentów sportowcy miewają sporo. W moim przypadku było ich niewiele, gdyż każde sukcesy i medale motywowały mnie jeszcze bardziej, ale zdarzały się takie dni, że np. nie chciało mi się iść na trening, czułam się już zmęczona tą monotonią, ciągłymi wyjazdami i życiem poza domem. Przed Igrzyskami w Tokio spędziłam czas na 11 obozach i wielu dniach zawodów. To był bardzo trudny okres, ale wiedziałam, że tylko w taki sposób mogę dojść na szczyt.

Rok 2024, Igrzyska w Paryżu, to Twój ostatni cel i rozdział w karierze? Czy masz jeszcze jakieś plany sportowe?

Jeśli w ogóle na nie pojadę, to zapewne to będzie już mój ostatni przystanek w karierze. Jestem zawodniczką z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem. Większość swojego życia spędziłam na treningach, obozach i wyjazdach. Niestety sport ma to do siebie, że nie da się go uprawiać do końca życia. Nie da się też trenować na pół gwizdka, a ja niedługo będę miała na karku 40 lat. Zdrowie powoli staje na przeszkodzie do uprawiania sprintu. Jest to bardzo wymagająca konkurencja i do tego kontuzjogenna. Ale kiedy coś się kończy, to coś się zaczyna. Jestem przekonana, że moje życie będzie kręciło się dalej wokół sportu, ale już bardziej od tej drugiej strony.

Sport niepełnosprawnych, Paraolimpiada

(...)Sam fakt istnienia sportu dla osób z niepełnosprawnościami otwiera szerzej oczy społeczeństwa na to, że nie trzeba się zamykać w domu przed światem. Że mimo niepełnosprawności można być wybitnym sportowcem i reprezentować godnie nasz kraj na arenie międzynarodowej

Sport niepełnosprawnych – czy coś się zmieniło w stosunku do poprzednich lat? Czujecie większe wsparcie od organizacji, związku, sponsorów?

Kiedy zaczynałam swoją karierę sportową, to jedyne dla czego się go uprawiało to satysfakcja. Wsparcie finansowe było bardzo małe, ale wtedy się bardziej niż o pieniądzach, myślało o medalach. Dzisiaj to wygląda trochę inaczej. Żeby być profesjonalnym sportowcem i zdobywać medal na ME, MŚ czy Igrzyskach trzeba się temu poświecić w 100%. Łączenie go z pracą zawodową jest bardzo trudne i nie przynosi oczekiwanych rezultatów. A żeby móc być takim sportowcem trzeba mieć wsparcie finansowe. Na przestrzeni tych kilkunastu lat bardzo się to poprawiło na plus. Jest coraz więcej chętnych wspierających sport paraolimpijski np. fundacje czy różnego rodzaju firmy.

Jesteś sportowcem praktycznie od dziecka. Jak się czujesz po tylu latach zawodowego uprawia sportu? Czuć coraz większe zmęczenie (uśmiech)? Czy dalej przystępujesz do treningów z takim samym zaangażowaniem i energię jak wcześniej?

Czuję, że zrobiłam wszystko, na co mnie było stać. Dawałam z siebie zawsze 100% jak nie 110%. Jestem szczęśliwa, że właśnie w taki sposób potoczyło się moje życie, że jest związane ze sportem. Choć już po tylu latach niestety to zaangażowanie i chęci są coraz mniejsze, to gdzieś jeszcze została ta resztka sił, która wypycha mnie z domu na ten trening.

(...)Czuję, że zrobiłam wszystko, na co mnie było stać. Dawałam z siebie zawsze 100% jak nie 110%. Jestem szczęśliwa, że właśnie w taki sposób potoczyło się moje życie, że jest związane ze sportem

Jakie jest Twoje zdanie na temat roli paraolimpiady w promowaniu integracji osób niepełnosprawnych i walki z uprzedzeniami w społeczeństwie?

Sam fakt istnienia sportu dla osób z niepełnosprawnościami otwiera szerzej oczy społeczeństwa na to, że nie trzeba się zamykać w domu przed światem. Że mimo niepełnosprawności można być wybitnym sportowcem i reprezentować godnie nasz kraj na arenie międzynarodowej. Społeczeństwo nasze już trochę oswoiło się z tematem niepełnosprawności. Organizowane są różnego rodzaju imprezy integracyjne, które mają na celu połączenie obu środowisku, by każdy był traktowany jednakowo. Idzie to w dobrym kierunku, choć wydaje mi się, że mimo wszystko jeszcze trochę brakuje nam do zachodu.

Czy jest coś, co chciałabyś przekazać innym osobom niepełnosprawnym, które zastanawiają się nad rozpoczęciem kariery sportowej?

Pierwsze kroki bywają trudne, zdarzają się wzloty i upadki, ale najważniejszym, tym pierwszym krokiem, jest wyjście z domu i spróbowanie swoich sił. Każda forma ruchu poprzez sport usprawnia nie tylko nasze ciało, ale także umysł. Można poznać wiele wartościowych osób oraz stać się samodzielnym na wielu płaszczyznach. Poszerzać swoje horyzonty i zdobywać nową wiedzę i znajomości. #SportJestSpoko i warto poświecić mu, chociaż pół godziny dziennie.

(...)Każda forma ruchu poprzez sport usprawnia nie tylko nasze ciało, ale także umysł. Można poznać wiele wartościowych osób oraz stać się samodzielnym na wielu płaszczyznach

Co po karierze?

A co Alicja będzie robiła po karierze sportowej? Masz już jakieś plany, cele, zainteresowania?

Sprecyzowanych planów jeszcze nie mam, ale myślę, że będę kręcić się wokół sportu. Co z tego wyjdzie, to czas pokaże.

Na koniec, jak Ci się trenuje w odzieży Nessi Sportswear (uśmiech)? Jakie cechy powinna mieć odzież, którą założysz na swój trening? Po tak wieloletnim doświadczeniu doskonale wiesz na co zwrócić uwagę, żeby odzież treningowa spełniała swoją rolę…

Jestem pod wrażeniem estetyki, jakości materiału, wykonania i funkcjonalności. Odzież, którą zakładam na trening, nigdy nie powinna mnie w nim ograniczać i krępować ruchów. Legginsy powinny dobrze przylegać, by podczas szybkich sprinterskich odcinków nie zsuwały się z nóg. Koszulki powinny odprowadzać wilgoć, bo wiadomo, na treningu wylewam siódme poty. Nieskromnie stwierdzę, że odzież Nessi posiada te wszystkie cechy. Trening w niej sprawia przyjemność. Nic nie obciera, nie ogranicza. Seria Ultra jest moją ulubioną. Nie spodziewałam się, że Polska marka może jak równy z równym konkurować z innymi zagranicznymi firmami.

Poniżej odzież z serii Ultra, w której trenuje i o której mówi w wywiadzie Alicja.

Cykl #Nessigirls inspirują

#Nessigirls inspirują to cykl rozmów z wyjątkowymi kobietami, które poprzez swoje życie i działanie, są wielką inspiracją dla innych. Pokonują przeszkody, zmieniają swoje otoczenie i świat na lepsze. Wcześniej w cyklu pojawiły się rozmowy z Ewą Piwko-Witkowską oraz Anitą Krzemińską.

Mateusz Witkowski

Mateusz Witkowski

Od 9 lat czynnie uprawia kolarstwo szosowe oraz górskie, spędzając na rowerze średnio 400 godzin rocznie i robiąc ok. 10.000 km w sezonie. Ma za sobą liczne starty w wyścigach szosowych i maratonach MTB. Najczęściej można go spotkać jak na rowerze pokonuje beskidzkie przełęcze.

Może Ci się spodobać:

Jak przygotować się do maratonu: 10 rzeczy, które musisz ogarnąć.
Porady

Jak przygotować się do maratonu: 10 rzeczy, które musisz ogarnąć.

Przygotowujesz jest do maratonu? Poznaj 10 rzeczy, które pozwolą Ci lepiej przygotować się do tego dystansu!

Wings for Life 2024 - dołącz do Kolorowej Drużyny!
News

Wings for Life 2024 - dołącz do Kolorowej Drużyny!

Bierzesz udział w Wings For Life? Mamy dla Ciebie ważne informacje!

Czym jest kalistenika i jakie są najlepsze ćwiczenia kalisteniczne dla początkujących do wykonania w domu?
Porady

Czym jest kalistenika i jakie są najlepsze ćwiczenia kalisteniczne dla początkujących do wykonania w domu?

W artykule znajdziesz infomacje dotyczące tego czym jest kalistenika oraz czy jest ona odpowiednia do ćwiczenia w domu dla osób rozpoczynających przygodę ze sportem.

Zapisz się do newslettera

Dowiedz się, co piszczy w nowej kolekcji i nad czym aktualnie pracujemy! Bądź na bieżąco z promocjami i informacjami z wnętrza firmy. Obiecujemy tylko najbardziej kolorowe newsy :)

Kontakt

Progres W. Izbicki, N. Sztandera, Ż. Adamus Spółka Jawna
Jana III Sobieskiego 16, 32-650 Kęty

Copyright © Nessi. All rights reserved.