„Kiedy tęsknię za górami, potrafię wsiąść w nocny autobus, żeby z samego rana móc zameldować się na szlaku. Po całym dniu wędrówki wsiadam do pociągu i mam czas na książkę, odpoczynek, a następnego dnia rano jestem już w pracy". Anita Krzemińska niewątpliwie potrafi zadziwić. Dziś kolejna inspirująca historia naszej #nessigirl. Anita opowiada m.in. o tym, jak to jest być „mamą na szczycie"?
ANITA KRZEMIŃSKA: Teraz to Ararat (najwyższy szczyt Turcji - 5137 m n.p.m). Piękny szczyt, pomimo że leży w tak ciepłym kraju, jakim jest Turcja, to przez cały rok pokryty jest śniegiem. Co ciekawe, według Biblii, góra Ararat jest miejscem spoczynku Arki Noego.
W głowie mam wiele pomysłów, ale to właśnie ten szczyt jest w zasięgu moich możliwości. Zarówno fizycznych, psychicznych, jak i finansowych.
*@mama_na_szczycie - to profil Anity na Instagramie, gdzie zobaczysz sporo materiału z licznych wypraw i aktywnego trybu życia naszej #nessigirl. Konto opatrzone jest hasłem „Mieszkam na nizinach, ale serce zostało w górach", które wydaje się doskonale oddawać charakter Anity.
Co prawda, Everest nie jest w moich planach, ale 6 tys. w Himalajach to byłoby coś!
Każda z moich dotychczasowych wypraw wzbudzała wiele emocji zarówno na etapie planowania, jak i w trakcie. Trekking do Everest Base Camp to była głównie walka z wysokością, ponieważ podczas trekkingu mieliśmy do pomocy nepalskich Szerpów, którzy nieśli część naszego bagażu. Spaliśmy pod dachem, a posiłki przygotowywane były przez nepalskie rodziny. Więc moim głównym zadaniem była wędrówka i aklimatyzacja do wysokości. To właśnie tam zaszłam najwyżej - wierzchołek Kalapathar 5600 m n.p.m., z którego oglądałam jeden z najwspanialszych wschodów słońca, bo zza Everestu.
Kiedy planowałam wejście na najwyższy szczyt Afryki Północnej Jebel Toubkal (4167 m n.p.m.), miała to być wyprawa samodzielna. Bilety kupione i na dwa miesiące przed planowaną wyprawą dostaje wiadomość, że rząd Maroka wstrzymał wszystkie wyjścia w okolice szczytu Toubkal. Śmierć dwóch młodych dziewczyn ze Skandynawii wstrzymuje ruch na szlakach na kilka tygodni. Ostatecznie rząd otwiera szlaki dla turystów poruszających się z miejscowym przewodnikiem. Tym sposobem tworzymy grupę - czterech Polaków i dwóch Czechów, która kilka dni później staje na szczycie Jebel Toubkal!
Cała rodzina odradzała mi tę wyprawę. To było kilka kilometrów za ostatnimi zabudowaniami na szlaku na Toubkal, natomiast nie było związane z samą wspinaczką i trudnościami w górach... Postanowiłam więc wynająć lokalnego przewodnika, a Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że jestem rozsądna. Zdarzyło mi się też kilka razy zawrócić przed samym szczytem, gdy nie byłam pewna siebie i panujących warunków.
Żeby czuć się bezpiecznie w górach i móc w porę rozpoznać zagrożenie, nieustannie szkolę się z turystyki zimowej i wspinaczki, uczestniczę w kursach lawinowych. Zawsze powtarzam, że wiedzy nigdy za wiele! A co mnie przyciąga do gór? Góry dają mi poczucie wolności i spokoju. Nie jest tu istotny szczyt, ale droga i to, co czujemy, co myślimy i walka w naszej głowie. Na końcu tej drogi, wszystkie wątpliwości rozwiewa rozpościerający się ze szczytu widok.
Tegoroczne lato (2022) w Gruzji było wyjątkowo upalne i zobaczyłam na własne oczy, jak zmienia się lodowiec z każdym kolejnym, gorącym dniem. Przewodnik, z którym wchodziłam na szczyt, mierzył miejscami grubość lodowca. Przypomniałam sobie o tym, porównując zdjęcie zrobione w tym samym miejscu w drodze na Kazbek i pięć dni później podczas zejścia. Sama nie mogłam uwierzyć, patrząc na te dwa zdjęcia, że to jest dokładnie to samo miejsce. Z małego otworu, przez który wypływała woda z lodowca, oberwał się duży fragment lodu, a pozostałą część stopiła temperatura, powiększając otwór dwukrotnie. Dopytywałam przewodnika, w jakim tempie zmniejsza się lodowiec i do tej pory było to ok. 2 metry rocznie. Co więcej, tegoroczne upały mogły pochłonąć zdecydowanie większą jego część!
Na co dzień jestem instruktorką fitness i trenerką personalną. Drugi mój etat to taxi ;). Wożę moje dwie córki na zajęcia dodatkowe, treningi, zawody. Mieszkam na nizinach więc najbliżej mam w Góry Świętokrzyskie, które uważam, że są trochę lekceważone, a mają wiele do zaoferowania. Kiedy tęsknię za wyższymi górami, potrafię wsiąść w nocny autobus, żeby z samego rana móc zameldować się na szlaku. Po całym dniu wędrówki wsiadam do pociągu i mam czas na książkę, odpoczynek, a następnego dnia rano jestem już w pracy. Niektórzy się dziwią, jak to robię, a ja po prostu potrafię zasypiać w każdym środku transportu :).
Przygotowania do gór to głównie moja codzienna aktywność. Lubię sport i ruch, szczególnie ten na świeżym powietrzu, dlatego wspólnie z koleżanką założyłyśmy profil na IG @outdoormypassion, aby pokazywać, że nie trzeba wyjeżdżać na koniec świata, żeby przeżyć przygodę. Pokazujemy pomysły na #przygodazarogiem, pływamy na deskach SUP, jeździmy na rowerach, na rolkach i na nartach, uczymy się jeździć na snowboardzie, uwielbiamy narty biegowe, a hamak towarzyszy nam przez cały rok.
Pierwszym moim kryterium doboru odzieży na wyprawy jest waga, ponieważ nosząc wszystko na plecach, szybko weryfikujemy czy coś jest nam niezbędne. Podczas chodzenia z ciężkim plecakiem, koszulki na plecach są mokre i świetnie, jeśli podczas postojów, gdy zdejmiemy plecak, koszulka wysycha w kilka minut. Co więcej, idealnie, kiedy wieczorne pranie rano jest już suche. Cenię również ubrania Nessi za niepowtarzalne wzory, dzięki którym czuję się zjawiskowo w górach, na supie, czy na rowerze. Moim faworytem jest bluza termoaktywna, którą zimą zakładam na bieliznę jako drugą warstwę. Biegam w niej w zimniejsze dni, a latem zakładam w chłodniejsze wieczory.
Tak! Uwielbiam cytat „marzenie to cel z datą realizacji".
Od 9 lat czynnie uprawia kolarstwo szosowe oraz górskie, spędzając na rowerze średnio 400 godzin rocznie i robiąc ok. 10.000 km w sezonie. Ma za sobą liczne starty w wyścigach szosowych i maratonach MTB. Najczęściej można go spotkać jak na rowerze pokonuje beskidzkie przełęcze.
Dowiedz się jakie są główne założenia treningu CrossFit i ile korzyści może przynieść regularne jego wykonywanie.
Dowiedz się na co zwrócić szczególną uwagę podczas treningów na trudnym podłożu aby nie nabawić się kontuzji.
Dowiedz się co warto wprowadzić do treningu uzupełniającego biegacza jesienią, aby zaprocentowało to w nowym sezonie startowym.
Dowiedz się, co piszczy w nowej kolekcji i nad czym aktualnie pracujemy! Bądź na bieżąco z promocjami i informacjami z wnętrza firmy. Obiecujemy tylko najbardziej kolorowe newsy :)
Progres W. Izbicki, N. Sztandera, Ż. Adamus Spółka Jawna
Jana III Sobieskiego 16, 32-650 Kęty
Copyright © Nessi. All rights reserved.