Zima w Tatrach to piękny czas. Skrzypiący pod nogami śnieg, szczypiący w nos mróz. Często piękna i słoneczna pogoda. Mieniące się w blasku słońca ośnieżone szczyty. Jednak to też okres, w którym występuje wiele zagrożeń. Dlatego do każdej wędrówki po górach zimą należy się odpowiednio przygotować. O tym, co trzeba wiedzieć, planując wędrówkę po Tatrach zimą, dowiesz się jak zwykle od niezawodnej w temacie Oli.
Jak przygotować się na wyjście w Tatry zimą?
Gdzie w Tatrach schodzą lawiny i jak ich unikać?
Jak się ubrać zimą w Tatry?
Tatry zimą są znacznie bardziej wymagające niż w pozostałych porach roku. Krótki dzień, ujemne temperatury, zalegający na szlakach śnieg, gęste mgły, oblodzenia i zagrożenie lawinowe. Wszystkie te czynniki sprawiają, że do wędrówki po Tatrach w zimowych warunkach trzeba dobrze się przygotować zarówno pod kątem kondycji — zawsze nosimy więcej sprzętu = nasz plecak jest cięższy, jak i wiedzy na temat zagrożeń w górach zimą.
Dokładnie planujemy trasę i wychodzimy jak najwcześniej. Zimą dzień jest krótszy, dlatego warto wiedzieć, ile zajmie nam przejście szlaku i doliczyć do tego przerwy. Czas, jaki potrzebny jest na przejścia danego szlaku, można sprawdzić np. na stronie mapa-turystyczna lub mapy.cz.
Najlepiej w kilku źródłach. Zwracamy uwagę nie tylko na temperaturę powietrza, ale także prędkość wiatru oraz pułap chmur. Jeśli prognozowane jest ryzyko wystąpienia mgieł, które znacznie ograniczają widoczność i orientację w terenie to lepiej zrezygnować z wyjścia na wybrany szlak i zmienić plany. Takie warunki bardzo mocno utrudniają wędrówkę. Podobnie jest z silnym wiatrem. Zdarzyło się już, że turyści zostali zwiani z grani! Taka sytuacja miała miejsce na Wołowcu w Tatrach Zachodnich.
Jeśli warunki są kiepskie, a TOPR apeluje o rozwagę i zaniechanie wyjść w góry, to odpuśćmy. Góry stoją i stać będą, a zdrowie i życie mamy jedno. Ponadto, po co fatygować ratowników przez głupotę? Takich błędów było już wiele. Uczmy się na nich, wyciągajmy wnioski i nie ryzykujmy.
Każdego roku od 1 grudnia do 15 maja zamykane są szlaki:
Dolina Pięciu Stawów przez Świstówkę nad Morskie Oko,
Przełęcz w Grzybowcu — Przełęcz Kondracka Wyżnia pod Giewontem,
Chuda Przełączka — Dolina Tomanowa.
Zdarza się, że TPN ze względów przyrodniczych czy przez zagrożenie lawinowe zamyka czasowo inne szlaki. Informacje o tym podane są zarówno na stronie TPN, jak i w mediach społecznościowych parku.
Które poprowadzono ze względu na zagrożenie lawinowe np. z Doliny Roztoki do Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów.
601 100 300, a także instalujemy aplikację Ratunek, która w razie wypadku pomoże ratownikom szybko nas zlokalizować.
Zabieramy niezbędny zimą sprzęt w góry, czyli raki lub raczki — w zależności od warunków i tego, gdzie idziemy. Czekan i kask. Oczywiście samo posiadanie czekana nic nam nie da — musimy wiedzieć, jak się nim posługiwać i jak się nim asekurować w razie upadku lub zjazdu po ośnieżonym stoku. Taką wiedzę najlepiej nabyć na kursie zimowej turystyki wysokogórskiej. Również czekan przypięty do plecaka nie będzie użyteczny, a stanowić będzie tylko dodatkowe obciążenie. Dlatego trzeba mieć go w ręce i w razie potrzeby sprawnie użyć.
Jeśli wybieramy się na łatwe szlaki w Tatrach np. dnem dolin: Chochołowskiej, Strążyskiej, Kościeliskiej czy na Halę Gąsienicową z Brzezin to wystarczające będą kije trekkingowe z zimowymi talerzykami oraz raczki lub raki. Warto mieć na głowie kask, który w razie upadku np. w wyniku poślizgnięcia się na oblodzonym szlaku ochroni naszą głowę.
Zanim przedstawię listę rzeczy, które należy zabrać w góry zimą, zaznaczę, że każdy uczestnik wycieczki powinien mieć własny plecak. Dlaczego? Ponieważ w razie jakiegokolwiek zdarzenia np. wypadku czy zgubienia się mamy przy sobie wystarczającą ilość wody, prowiantu i ciepłej odzieży. Ponadto w razie potrzeby będziemy w stanie albo wezwać pomoc, albo przetrwać trudny czas!
Na zimową wyprawę w góry pakujemy prowiant np. kanapki, wodę, ciepły napój w termosie, przekąski np. batony i żele energetyczne, orzechy, kabanosy. Zabieramy apteczkę i folię NRC. Latarkę lub czołówkę, powerbank wraz z kablem, naładowany telefon.
Przydatne będą również ogrzewacze do rąk i stóp oraz siedzisko np. mała mata trekkingowa.
Na cebulkę, czyli warstwowo. Podobnie jak podczas wędrówek po górach jesienią, tak i zimą musimy dobrze zaplanować, co na siebie założymy. Najlepiej, aby odzież była wygodna, nie krępowała ruchów, zapewniała zarówno komfort termiczny, jak i odprowadzała wilgoć. Na podejściach z pewnością będzie nam cieplej niż na grani czy zejściu ze szczytów lub przełęczy.
Zakładamy więc: wygodną bieliznę, oddychającą koszulkę, a na nią termoaktywny longsleeve. Jeśli jesteśmy zmarzluchami, to można założyć ekstra bluzę. Na to kurtkę — super, jeśli uchroni nas od wiatru, bo ten zimą potrafi mocno dać w kość i szybko nas wychładzać.
Na dół zakładamy termoaktywne skarpety, ciepłe spodnie, a w razie bardzo niskich temperatur pod spodnie można założyć legginsy lub podspodenki.
Ponadto zawsze zabieramy komin lub chustę, które ochronią twarz przed zimnem. Ciepłą czapkę z wełny merino, rękawiczki. Dodatkowo pakujemy ekstra parę rękawiczek na wypadek, gdyby jedne np. przemokły. Do plecaka wrzucamy także zapasowe ciepłe skarpety i ekstra bluzę.
Na nogach miejmy odpowiednie na wędrówki po górach obuwie — najlepiej z membraną. Przydatne będą również stuptuty, które zminimalizują ryzyko dostania się do butów śniegu.
Tatrzańskie lawiny to każdej zimy jeden z najgłośniejszych górskich tematów. W ostatnich latach przybrał na sile, ale nie dlatego, że lawiny pojawiły się nagle. Lawiny w Tatrach istniały od zawsze, jednak kiedyś zimą nie było tak wielu turystów, jak teraz. Dlatego też notowano mniej wypadków śmiertelnych.
Czy wiesz, że....
To właśnie wypadek lawinowy, w którym 8 lutego 1909 roku zginął Mieczysław Karłowicz — kompozytor i miłośnik Tatr przyczynił się do powstania TOPR. Tragedia ta zapoczątkowała nowy etap w ratownictwie tatrzańskim, które dziś osiągnęło najwyższy poziom.
Lawiny w Tatrach schodzą przede wszystkim na stokach, których nachylenie jest większe niż 30 stopni. Lawiny śnieżne mogą uruchomić się naturalnie, na skutek różnych czynników: nachylenie stoku, nagromadzenie śniegu, zmienna temperatura, wiatr. Mogą również zostać wywołane przez człowieka lub zwierzęta. Zimą warto unikać miejsc, które TOPR i TPN oznacza jako tereny lawinowe. W szczególności, jeśli nasza wiedza na temat lawin i umiejętności obsługi sprzętu lawinowego są znikome. Dlatego bezpieczniej jest wybrać się tam, gdzie ryzyko zejścia lawiny jest minimalne lub nie występuje. I w tym miejscu podzielę się informacją, o której wie niestety niewielu turystów, którzy zimą przyjeżdżają w Tatry.
Pomimo że Morskie Oko wydaje się idealnym celem na zimową wędrówkę, to wcale nie jest to najbezpieczniejszy wybór. Na czerwonym szlaku nad Morskie Oko z Palenicy Białczańskiej znajdują się niebezpieczne miejsca, które zimą mogą stanowić śmiertelne zagrożenie. Pierwszy punkt, gdzie istnieje ryzyko zejścia lawiny to słynne Wodogrzmoty Mickiewicza. Kolejny bardzo niebezpieczny punkt to okolice Gładkiego Żlebu, nazywanego Żlebem Żandarmerii. Lawiny śnieżne, które schodzą żlebem, pochłonęły już kilka żyć. Masy śniegu wdzierają się na asfaltowy szlak i są bezwzględne. Niegdyś istniało tu zimowe obejście, jednak nie było ono w 100% bezpiecznie. Aktualnie na szlaku znajdują się tablice informujące o zagrożeniu. Zdarzało się, że podczas wysokiego ryzyka zejścia lawiny, TPN ze względów bezpieczeństwa zamykał szlak nad Morskie Oko.
Również nad samym Morskim Okiem nie jest w 100% bezpiecznie. Potężne lawiny mogą schodzić Marchwicznym Żlebem, co skutkuje zasypaniem szlaku oraz wtargnięciem mas śniegu na taflę jeziora. Takie zdarzenie miało miejsce w lutym 2022 roku. Na szczęście lawina uruchomiona została w nocy, kiedy na szlaku nie było turystów.
Wczesną zimą oraz jesienią grubość lodu na tatrzańskich jeziorach nie jest wystarczająca i może być bardzo zdradliwa. Co roku TPN i TOPR apelują, aby nie wchodzić na taflę jeziora. Niestety co roku pojawiają się turyści, którzy komunikaty te ignorują. Nawet jeśli sroga zima trzyma, a mróz szczypie w uszy, to grubość lodu może być zbyt cienka, aby udźwignąć kilka osób. W styczniu 2021 roku na Morskim Oku, około 10 metrów od brzegu załamał się pod turystami lód. Całe szczęście zdołali wyjść z jeziora o własnych siłach. Jednak to zdarzenie powinno dać każdemu do myślenia!
Drugim powodem, dla którego nie powinniśmy wchodzić na zamarznięte tatrzańskie jeziora, są lawiny. Chociażby ta, która zeszła z Marchwicznego Żlebu rozlała się na tafli jeziora. Tragiczna w skutkach była również lawina, którą w styczniu 2003 roku wyzwolili pod Rysami licealiści z Tychów. O ogromie tej tragedii świadczy fakt, że zginęło wtedy 8 osób, a dwie z ofiar masy śniegu wtłoczyły do Czarnego Stawu Pod Rysami, uprzednio roztrzaskując pokrywający go lód.
Osoby, które rozpoczynają zimowe wędrówki po Tatrach, powinny wybrać łatwe i bezpieczne szlaki. Tych nie brakuje, a widoki z nich są naprawdę piękne. Na początek swojej przygody z zimowymi wędrówkami polecam szlaki:
Wierch Poroniec - Rusinowa Polana - Gęsia Szyja
Zazadnia/Dolina Filipka - Wiktorówki - Rusinowa Polana - Gęsia Szyja
Brzeziny - Psia Trawka - Gęsia Szyja
Jaszczurówka - Dolina Olczyska - Polana Kopieniec - Wielki Kopieniec - Toporowa Cyrhla
Kuźnice - Nosal: można połączyć z wejściem na Wielki Kopieniec
Brzeziny - Psia Trawka - Hala Gąsienicowa
Gronik - Dolina Małej Łąki - Przysłop Miętusi - Dolina Kościeliska
Kuźnice - Polana Kalatówki
Strążyską + Wodospad Siklawica, można przy okazji wejść na Sarnią Skałę,
Kościeliską + Hala Stoły lub nieopodal schroniska zajrzeć nad Smreczyński Staw, Chochołowską + wejście na Grzesia,
Białego - można przy okazji zobaczyć stare sztolnie, gdzie za czasów ZSRR wydobywano rudę uranu.
Warto również wybrać się na wędrówkę Doliną Lejową + wejście na Kominiarski Przysłop i zejście do Doliny Kościeliskiej.
Na każdy z tych szlaków koniecznie trzeba dobrze się przygotować. Zabrać niezbędny ekwipunek i wędrować z głową w trosce o swoje bezpieczeństwo!
Pięknych i bezpiecznych wędrówek dla Was!
Miłośniczka górskich wędrówek i wspinaczki na via ferratach. Pasjonatka podróży, podczas których przemierza setki górskich kilometrów. Autorka bloga podróżniczo-górskiego. Uwielbia reportaże z podróży i obcowanie z naturą. Z miłości do Tatr zamieszkała na Podhalu.
3.12.2024 ukazał się drugi odcinek podcastu Nessi Sportswear: Kolorowa strona sportu. To rozmowa z Justyną Garlacz-Sadowską: ambasadorką naszej marki, biegaczką, trenerką i pasjonatką natury.
Dowiedz się dlaczego odpowiednie przygotowanie się do treningu, szczególnie w chłodne dni, ma tak ogromne znaczenie dla organizamu biegacza.
Korzystaj z darów jesieni i wzbogać swoją dietę o cenne składniki odżywcze, które pomogą Ci w zdrowiu przetrwać sezon jesienno-zimowy.
Dowiedz się, co piszczy w nowej kolekcji i nad czym aktualnie pracujemy! Bądź na bieżąco z promocjami i informacjami z wnętrza firmy. Obiecujemy tylko najbardziej kolorowe newsy :)
Progres W. Izbicki, N. Sztandera, Ż. Adamus Spółka Jawna
Jana III Sobieskiego 16, 32-650 Kęty
Copyright © Nessi. All rights reserved.