Jesień, a szczególnie październik i listopad to najlepszy moment, żeby zacząć treningi biegowe. Ogromne znaczenie ma w tym przypadku dobór odpowiedniego stroju, który wpłynie pozytywnie na Twoje samopoczucie, jakość treningu i zdrowie! Dowiedz się czym jest ubiór „na cebulkę”, jak komponować warstwy i poznaj opinie ekspertów – biegaczy, którzy dzielą się z Tobą własnymi doświadczeniami.
Ubiór, jaki wybierzemy podczas aktywności sportowej wpływa nie tylko na nasze samopoczucie, a co za tym idzie jakość jednostki treningowej, ale przede wszystkim na ochronę naszego ciała przed przegrzaniem lub wychłodzeniem. Dzięki prawidłowo skompletowanemu setowi, nasze ciało w pełni wykorzysta swój potencjał i nie będzie narażone na wyziębienie. O tym ile warstw na siebie założyć, a także jakie akcesoria dobrać decyduje szereg czynników. Możemy podzielić je na zewnętrzne i wewnętrzne.
prognoza pogody – temperatura, siła wiatru, rodzaj opadu
pora dnia – wcześnie rano i późnym wieczorem jest zawsze chłodniej niż w środku dnia
region – czyli okolica w której biegamy; pamiętajmy, że na szczytach gór czy przy akwenach wodnych jest zawsze chłodniej
indywidualne odczuwanie temperatury – każdy z nas ma inne, więc nie warto patrzeć na strój towarzyszy, którzy mogą mieć skrajnie odmienne odczucia ciepłoty
czasu w jakim nasz organizm się rozgrzewa oraz schładza – jednym po kilkuset metrach będzie już ciepło, drudzy będą potrzebować kilku kilometrów
Oprócz czynników zewnętrznych i wewnętrznych istotny jest rodzaj jednostki treningowej – czy to będzie powolny trucht, czy bardzo szybki sprint. Znając te wszystkie zależne, jesteśmy w stanie wtedy najlepiej dopasować ilość, a także rodzaj warstw. Poniżej kilka wskazówek jak dobierać kolejne rodzaje garderoby.
Każda warstwa, którą zakładamy ubierając się na cebulkę, ma znaczenie. Dzięki kilku jasnym zasadom, które pomogą Ci we właściwy sposób dobrać elementy ubioru, stworzysz swoje warstwy, zapewniające komfort. Warstwy numerujemy w kolejności rosnącej od tej, która ma bezpośrednią styczność ze skórą do najbardziej zewnętrznej.
powinna ściśle przylegać do ciała. Najlepiej jeśli pokrywa w pełni tors aż do szyi, a także rękaw do nadgarstka, wtedy w 100% spełni swoje funkcje techniczne;
materiał powinien chłonąć wilgoć, szybko odprowadzać jej nadmiar na zewnątrz, a jednocześnie dawać poczucie suchości;
minimalna ilość szwów, a także delikatna tkanina zapobiegnie otarciom, na które narażona jest wilgotna skóra.
Jakie modele odzieży wybrać na pierwszą warstwę? Tu najlepszym wyborem będzie termoaktywny longsleeve lub termoaktywna koszulka z krótkim rękawem - odzież z linii Ultra.
jeśli warunki pogodowe sprzyjają – jest naprawdę ciepło, nie ma deszczu czy wiatru – wystarczy nasza flagowa bluza zip lub bluza z kapturem z lekkiego, zapewniającego komfort termiczny materiału Resi Ultra. Sprawdzą się na szybszą jednostkę treningową, jak również w delikatnie chłodniejsze dni i długie spokojne wybieganie;
jeśli temperatura jest niska – termoaktywna bluza ze stójką z materiału Vetur Guard ochroni przed pierwszym przymrozkiem i chłodem zwiastującym zimę.
ocieplana bluza sportowa – materiał Vetur Guard z przyjemnym dla skóry delikatnym meszkiem od wewnątrz, zapewni odpowiednią ilość ciepła w zimowe treningi;
bluza rozpinana premium – kultowa bluza z materiału Cubic Guard stoi na straży naszego komfortu termicznego, a siateczka dystansująca od środka błyskawicznie odprowadza wilgoć jak najdalej od naszego ciała. Świetna jako trzecia warstwa w największe mrozy;
kamizelka pikowana - specjalny projekt, wykonany aż z 4 materiałów, w tym z zatrzymującego podmuchy wiatru i izolującego przed zimnem Wind Guard (przednia, pikowana część kamizelki). Dobrze chroni korpus przed chłodem w trakcie biegu, jazdy na rowerze, a także na co dzień.
rozpinana, wiatroszczelna kurtka lub model z zakładanym przez głowę fasonem – im żadna wichura niestraszna. Według mnie sprawdzi się jako druga, trzecia, a w największą niepogodę nawet jako czwarta warstwa. Jest na tyle lekka, że można ją przewiązać w pasie i zajmuje tak mało miejsca, że nawet nie poczujemy jej w plecaku. Warto mieć ją ze sobą zawsze!
Zależnie od temperatury powietrza oraz naszych indywidualnych preferencji powinniśmy postawić na legginsy klasyczne lub ocieplane. Nogi wychładzają się najpóźniej, dlatego jesienią wystarczą klasyczne legginsy; w ofercie Nessi znajduje się wiele modeli (z wysokim stanem, z funkcjonalnym pasem Pro, o długościach Regular i Petite) i opcji kolorystycznych do wyboru. Jeśli jednak wybieramy się w góry, na szczytach lepiej sprawdzą się legginsy ocieplane z wysokim stanem w dwóch długościach do wyboru: regular i petite. Zimą ocieplana wersja lub klasyczna z podspodenkami będzie idealna.
Zmarznięte uszy, dłonie czy stopy potrafią odebrać radość z każdego kilometra, a wiatr zawiewający nam na spocony kark może doprowadzić do przeziębienia. Aby tego uniknąć zadbaj o akcesoria, takie jak czapka lub opaska, komin oraz ciepłe skarpety.
Jesień to idealna pora roku by nie tylko zacząć przygodę z bieganiem, ale także by rozpocząć przygotowania do kolejnego sezonu startowego. Nie bez powodu w świecie biegowym krąży powiedzenie, że dobrze przepracowana jesień, zaowocuje udanym sezonem startowym na wiosnę. Dzięki aktywności nasze ciało produkuje moc endorfin, przeganiając tym samym jesienną chandrę, dodając nam energii i wewnętrznego blasku. Bieganie w chłodniejsze dni zahartuje nie tylko naszego ducha, ale przede wszystkim nasze ciało i przygotuje na treningi w mroźne zimowe dni. Aby jednak móc w pełni cieszyć się z każdego przemierzonego kilometra, warto wybierać odzież, która zapewni wsparcie techniczne na miarę naszych potrzeb. Dla mnie najważniejsza jest pierwsza warstwa. To fundament do całej ubraniowej układanki.
Termoaktywny longsleeve to absolutny must have w szafie każdego sportowca. Idealnie przylega do ciała, wchłania wilgoć, a przy tym daje uczucie suchości. Kolejne zakładane warstwy dobieram w zależności od pogody – bluza zip w ciepłe, lekko wietrzne dni, termoaktywną bluzę treningową ze stójką w chłodne wieczory, a bluzę premium w zimowe treningi. Lekka, wiatroszczelna kurtka stanowi dopełnienie każdej stylizacji, gdy na zewnątrz jest silny wiatr. Nie zapominam o dodatkach w postaci opaski, komina i moich ukochanych rękawiczek! Te ostatnie towarzyszą mi na każdym zimowym treningu, gdyż często mam lodowate dłonie i to one najpóźniej się u mnie rozgrzewają.
Teoria jest bardzo ważna: warto znać podstawowe zasady, które pozwolą Ci wykorzystać potencjał odzieży sportowej. Dzięki temu najlepiej dobierzesz strój nie tylko do warunków pogodowych, ale też własnych preferencji i odczuwania temperatury. Czy w praktyce strój „na cebulkę” się sprawdza? Zebraliśmy dla Ciebie wypowiedzi biegaczy! Oto, co na temat stroju „na cebulkę” mówią nasze #nessigirls oraz szef Nessi, Wojciech Izbicki.
„Jako wieczny zmarzluch jesienią i zimą ubieram się na cebulkę, komfort podczas treningu to podstawa! Jako pierwszą warstwę wkładam koszulkę lub longsleeve z serii Ultra – jej odpowiednik z długim rękawem. Na to przeważnie ląduje bluza z kapturem lub w chłodniejsze dni bluza rozpinana premium. W plecak biegowy zawsze pakuję dodatkowo lekką kurtkę, która w razie potrzeby ochroni przed wiatrem”.
„Ubiór na cebulkę jest najlepszym rozwiązaniem gdy robi się zimno. Zamiast ubierać jedną grubą rzecz, w której często człowiek w połowie dystansu może się zapocić, cebulka daje możliwość pozbycia się wierzchniej warstwy podczas aktywności. Kiedy nadchodzi jesień, podstawą mojego ubioru jest koszulka termoaktywna Ultra, krótki a potem długi rękaw. Czy to bieganie, czy rower, czy piesze wycieczki górskie ona zawsze mi towarzyszy. Na wierzch ubieram zazwyczaj bluzę treningową Zip i chłodne poranki w lesie nie są mi straszne. Jeśli pojawia się wiatr lub prognoza pokazuje, że może padać deszcz wtedy na bieliznę termoaktywną zakładam wiatroszczelna kurtkę. Zapewnia mi komfort, oddychalność, a jednocześnie chroni przed przemoczeniem i zimnym wiatrem. Kiedy zbliża się zima i temperatura spada poniżej zera wtedy wkracza bluza biegowa premium, na początku zimy wystarcza mi pod nią termoaktywny longsleeve. Natomiast w środku zimy, kiedy szykuje się w góry, gdzie temperatura spada dużo poniżej zera, trzy warstwy w postaci termoaktywnej koszulki + rozpinanej bluzy premium + lekka wiatroszczelna kurtka robią mega robotę! Jest mi ciepło, wiatr się nie przedostaje, a jak tylko poczuję, że zaczynam się pocić, co zazwyczaj staje się po paru kilometrach mocnego podbiegu, zdejmuje kurtkę, która jest mega kompaktowa i ląduje w plecaku biegowym. Szybkie złożenie i rozłożenie jej sprawia, że na szczycie góry, gdzie zawsze wieje na maxa, znów mogę szybko się opatulić :)”.
„W sezonie jesienno-zimowym zawsze wkładam kilka warstw. Daje mi to komfort termiczny – nie przegrzewam się ani też nie marznę. Jako pierwszą warstwę wkładam longsleeve termoaktywny ultra, jako drugą – bluzę treningową z kapturem lub kurtkę windstopper. Przy mroźniejszej pogodzie na odzież termoaktywną ubieram cienką bluzę z kapturem i na to kurtkę lub bluzę premium. Najczęściej dwie warstwy w zupełności mi wystarczają przy mojej intensywności treningu. Cenię wysoką jakość materiałów w Nessi, które doskonale sprawdzają się na każdą pogodę.”.
„Jesienią ubieram się na cebulkę. Rano, gdy jest jeszcze zimno, zakładam koszulkę termoaktywną i bluzę treningową Zip. W wietrzne i deszczowe dni wkładam lekką kurtkę typu wiatrówka, która chroni mnie przed wiatrem i daje mi poczucie komfortu termicznego. Do tego nieodzowna jest opaska termoaktywna, która chroni uszy i zatoki.”.
„W okresie jesienno-zimowym zawsze ubieram się na cebulkę, ponieważ wiele cieńszych warstw sprawdza się dużo lepiej niż np. dwie grube. Łatwiej jest wtedy zadbać o komfort termiczny w przypadku mocniejszej aktywności.
W cieplejsze dni, kiedy temperatura spada niewiele poniżej zera, ubieram ocieplane legginsy Vetur Guard, do tego T-shirt Ultra, a na to bluzę treningową z kapturem (typu longsleeve). Wybieram model z kapturem, bo jeżeli nie ma dużych mrozów głowę chronię tylko opaską, a w razie wiatru wtedy dodatkową ochroną jest dla mnie właśnie kaptur bluzy. Do tego w plecaku mam windstopper.
W razie większych mrozów pod leginsy ubieram jeszcze jedne, tylko cieńsze, np. któreś z modeli 4K. Zamiast T-shirta pod bluzę ubieram longsleeve Ultra. Zestaw rozszerzam o dodatkową bluzę biegową na zamek. Głowę obowiązkowo chronię czapką, a na stopy wpada dodatkowa para skarpet. W zimie najlepiej sprawdzają się termoaktywne skarpety, a w przypadku dużych mrozów pod tę parę wkładam jeszcze cieńsze, oddychające skarpety.
Co ważne, biegając zimą po górach zawsze, ale to zawsze, mam w plecaku dodatkową kurtkę puchową, spodnie wierzchnie oraz ocieplane łapawice. Musimy pamiętać, że w razie kryzysowej sytuacji np. skręconej kostki przyjdzie nam długo czekać na pomoc, dlatego rezerwowe wierzchnie grube warstwy ubrania w plecaku są absolutnym wymogiem.”
„Jesienią zawsze ubieram się na cebulkę, by uniknąć przegrzania lub przemarznięcia. Jako pierwszą warstwę zakładam koszulkę Ultra, która świetnie odprowadza wilgoć. Jako drugą warstwę rozpinaną bluzę Zip z wydłużonymi mankietami, a na to lekką kurtkę. Zimą wiatrówkę zamieniam na ocieplaną bluzę z kapturem, również z wydłużonym mankietem dla ochrony nadgarstków i dłoni przed chłodem.”.
„Jesienią i zimą często wybieram się na górski szlak, a ostatnio powróciłem do biegowego zwiedzania okolicy. W zależności od temperatury na zewnątrz wybieram 3 lub 4 warstwy, które zapewniają mi komfort termiczny na odpowiednim poziome. Jako pierwszą warstwę zawsze wybieram termoaktywną koszulkę z krótkim rękawem, jest dla mnie numerem jeden i nieodłączną częścią treningu. Drugą warstwę stanowi longsleeve Ultra. W chłodne dni wybieram rozpinaną bluzę premium z kapturem, a na ekstremalne temperatury pamiętam też o czwartej warstwie: lekkiej, wiatroszczelnej kurtce. Kiedy jest zimno, zakładam również rękawiczki!”.
Zebraliśmy dla Ciebie opinie biegaczy, którzy dzięki treningom wiedzą najlepiej, jaką odzież wybrać ubierając się „na cebulkę". Z ich wypowiedzi wynika coś, co potwierdzam z własnego doświadczenia: odpowiednio skompletowany strój pozwala w pełni cieszyć się treningiem i skupić na nim całą uwagę. Już wiesz, jak ubrać się „na cebulkę", jakie wyróżniamy warstwy, i jakie produkty najlepiej sprawdzą się do cebulkowych stylizacji. Wybierz ulubione wzory oraz kolory i ruszaj na podbój zimnych dni!
Opiekuje się projektem Nessi Time, tworzy teksty, robi piękne zdjęcia. To doświadczona biegaczka, kreatywna i bardzo ambitna mama dwójki urwisów. Lubi social media, książki motywacyjne i o rozwoju osobistym. Rozwija skrzydła jako fotografka.
Na Dzień Mamy opowiem Wam historię jakich niewiele. Historię jednej z naszych #nessimam. Pierwszej kobiety, która ukończyła morderczego Diablaka, ale przede wszystkim mamy dwóch nastolatek. To opowieść o tym, że trzeba walczyć nawet jeśli inni podcinają skrzydła, a wiatr wieje w twarz. To opowieść o wyjątkowej mamie.
Dzień Mamy to doskonała okazja, aby docenić i celebrować siłę, determinację i poświęcenie, jakie matki wkładają w swoje rodziny. Jednak bycie mamą nie oznacza rezygnacji z własnych pasji i zainteresowań, takich jak sport. W rzeczywistości, łączenie roli rodzica z regularną aktywnością fizyczną może przynieść liczne korzyści zarówno mamie, jak i całej rodzinie. W tym artykule przyjrzymy się temu, jak można pogodzić bycie mamą ze sportową pasją i czerpać z tego radość oraz korzyści dla zdrowia i dobrostanu.
Zagraniczne wakacje sprzyjają poznawaniu nowych pasm górskich oraz stawianiu sobie za cel przejście ciekawych szlaków, zdobycie pięknych przełęczy i szczytów. Trekking po górach to wspaniała aktywność urlopowa. I chociaż wędrówki w innych krajach niekoniecznie bardzo różnią się od przemierzania szlaków górskich w Polsce, to jadąc za granicę, trzeba odpowiednio się przygotować. O tym, co należy zabrać i o czym pamiętać przeczytasz w tym wpisie.
Dowiedz się, co piszczy w nowej kolekcji i nad czym aktualnie pracujemy! Bądź na bieżąco z promocjami i informacjami z wnętrza firmy. Obiecujemy tylko najbardziej kolorowe newsy :)
Progres W. Izbicki, N. Sztandera, Ż. Adamus Spółka Jawna
Jana III Sobieskiego 16, 32-650 Kęty
Copyright © Nessi. All rights reserved.