Alpy - potężne, monumentalne, epickie…a pośród majestatycznych szczytów, 8 drobnych punkcików mozolnie pokonujących metr po metrze, w drodze po idealne ujęcia. Po materiały, które przynajmniej w niewielkim stopniu oddadzą to nadprzyrodzone piękno i będą towarzyszyć nowej kolekcji Nessi FW 22'23. Zapraszam na kilka opowieści o naszej wyprawie we wschodnie Alpy (zwróćcie uwagę na te zdjęcia!).
Miejsce naszej sesji plenerowej nie mogło być zwyczajne, musiało wpisać się idealnie w koncepcję nowej kolekcji Lively, która jest zwiastunem nowej energii i inspiracją do czerpania radości z życia.
Śnieżnobiały lodowiec, majestatyczne i sięgające chmur góry oraz krystalicznie czyste jeziora. Czy może być coś piękniejszego? Tak wygląda Park Narodowy Wysokie Taury. Największy w Alpach rezerwat przyrody. To prawdziwy raj dla miłośników pieszych wędrówek i biegaczy. Łącznie znajduje się tutaj 400 km doskonale oznaczonych szlaków. Od wyprawy dookoła jeziora aż po wędrówki na trzytysięczniki. Sportowcy, wielbiciele aktywnego wypoczynku, rodziny z dziećmi oraz poszukujący ciszy i spokoju znajdą tutaj coś dla siebie zarówno latem, jak i zimą. To wszystko dopełniają wyjątkowe widoki – dostępne zawsze i wszędzie.
Także bardziej zaawansowani sportowcy nie będą się tutaj nudzić. W położonym niedaleko mieście Zell am See co roku odbywają się zawody triathlonowe 70.3 IM. W tym roku impreza miała miejsce 28 sierpnia, a na sportowców czekało: 1,9 km pływania przez jezioro Zell, 90 km jazdy rowerem po najpiękniejszej trasie rowerowej regionu i wreszcie 21 km biegania po niesamowitej pętli wokół jeziora Zell.
Natomiast najlepsi z najlepszych biegaczy przełajowych i górskich spotykają się w regionie Zell am See-Kaprun w ostatnim tygodniu lipca. Trasa liczy 110 km, przecina ponad 6500 m n.p.m., prowadzi obok 14 lodowców i przez 3 kraje związkowe oraz 300 trzytysięczników.
W 2022 roku Grossglockner Ultra Trail organizowanym był po raz siódmy i wzięło w nim udział ponad 1000 sportowców z ponad 40 krajów. W 2022 roku bieg został uznany za jeden z najlepszych wydarzeń biegowych w Alpach.
Hotel, w którym się zatrzymaliśmy, ma niezwykłą historię. Znajduje się na wysokości ok. 2315 m, w otoczeniu lodowców, jezior i 22 imponujących 3000-metrowych szczytów Parku Narodowego Wysokie Taury. Dojazd bezpośrednio do obiektu możliwy jest tylko kolejką gondolową Weißseebahn i to w wyznaczonym czasie (w godz. 09.00-16.00!). Przy hotelu znajduje się przepiękna trasa plenerowa prowadząca do dolnej stacji.
Historia Berghotel Rudolfshütte rozpoczyna się w 1875 roku. Z początku na dnie dzisiejszego jeziora Weißsee znajdował się mały szałas, który służył wspinającym się po graniach alpinistom. Schronisko rozebrano w 1953 roku, kiedy lodowiec zaczął topnieć, i dopiero 1979 roku udało się otworzyć nowych obiekt, położony wyżej nad nowo powstałym jeziorem. W 2004 roku stał się najwyżej położonym w Austrii hotelem z trzema gwiazdkami!
Obecnie prowadzone są tutaj prace związane z budową nowej kolejki prowadzącej z dołu aż do samego hotelu. Jak zaawansowana jest to inwestycja, mogliśmy się przekonać którejś z nocy, kiedy to o 4:00 rano obudził nas huk dochodzący z tunelu drążonego dokładnie pod naszym hotelem. Na szczęście skończyło się tylko na strachu, a więcej takich pobudek już nie mieliśmy.
Za to w naszych wspomnieniach na zawsze pozostanie widok jeziora Weißsee, które w słoneczny dzień stało się idealnym lustrem. Mogliśmy podziwiać podwójną magię gór i to z okien hotelu! A takie cuda są tutaj praktycznie przez cały dzień.
Łącznie zrobiliśmy 8 tysięcy zdjęć i ponad 600 GB materiału video, a naszym studiem był m.in. Lodowiec Pasterze. Jest to nie tylko największy, ale i najszybciej topniejący lodowiec we wschodnich Alpach. Co roku traci średnio 7-8 metrów szerokości i skraca się o 20-40. Lodowiec umiera – ubolewają miejscowi i regularnie stawiają na szlaku tablice wskazujące, dokąd w danym dziesięcioleciu sięgało jego czoło.
Każdego dnia pobudkę fundowały nam alpejskie krówki z dzwoneczkami, przechadzające się tuż pod naszymi oknami, a piękne widoki gór rekompensowały wysiłek, bo łatwo nie było:
Nogi nas bolą, mamy zakwasy jak po biegu ultra - mówiła na gorąco Sabina, której relacje z wyprawy mogliście przeczytać na naszym FB.
W sumie nie ma się co dziwić, bo codziennie pracowaliśmy od świtu do zmierzchu. Obłożeni ciężkimi plecakami, sprzętem, pokonując strome zbocza, wspinając się po drabinach i linach, pokonując dziesiątki kilometrów na dużej wysokości, to właściwie codziennie oznaczało poważną wyprawę wysokogórską. I tak przez 4 dni. Ale było warto, a to co widzicie to tylko przedsmak tego, co czeka Was po 20 września (premiera kolekcji Lively).
W dobie smartfonów i dostępu do Internetu radiowa komunikacja w górach może wydawać się przeżytkiem. A jednak! Bardzo się nam przydała. W jakich sytuacjach?
Przede wszystkim wtedy, gdy była potrzebna szybka komunikacja w grupie. Jedną krótkofalówkę miał zawsze przy sobie właściciel Nessi Sportswear - Wojtek, drugą modelka, trzecią nasi filmowcy, a czwartą fotografka. Porozumiewali się ze sobą za jej pomocą zwłaszcza przy ujęciach z drona czy z dalszej odległości, a także podczas biegu granią. Dzięki temu nasza modelka wiedziała doskonale, kiedy ma zacząć biec po szczycie lodowca, kiedy zatrzymać się, aby zaczerpnąć powietrza i kiedy podnieś ręce do góry w geście zwycięstwa. A ekipa zawsze była gotowa, aby uchwycić najpiękniejszy moment jej wysiłku. Wszystko przebiegało sprawnie i bardzo precyzyjnie, dzięki temu mogliśmy przygotować naprawdę znakomity materiał.
Poza tym tego typu łączność ma kilka przewag nad telefonem komórkowym. Przydaje się tam, gdzie nie ma zasięgu. Nie wiąże się z dodatkowymi kosztami i co najważniejsze, komunikaty za pomocą krótkofalówki wydaje się niemal natychmiast i mogą one trafić od razu do wielu osób.
Na każdym wyjeździe musi być jakaś drama, więc tradycji stało się zadość. Pod koniec trzeciego dnia nasza fotografka przy zejściu do hotelu potknęła się i skręciła kostkę. Stało się to blisko hotelu, więc postanowiliśmy sami działać, zanim zdecydujemy się wezwać ekipę ratunkową.
Wojtek przeszkolony w udzielaniu pierwszej pomocy spryskał obolałe miejsce specjalnym chłodzącym sprayem i założył fachowy opatrunek. Kasia (fotografka) czuła się dobrze i po konsultacji z ortopedą postanowiła przy pomocy chłopaków z ekipy filmowej powoli kierować się w stronę bazy noclegowej. Pomogły jej w tym kule, po które pobiegła do hotelu Sabina. Na trasie spotkaliśmy też grupkę alpinistów, którzy pomogli bezpiecznie przetransportować Kasię. W drodze na sam szczyt użyliśmy już znalezionej po drodze drabiny, żeby Kasia nie musiała nadwyrężać obolałej nogi.
Na drugi dzień Kasia poczuła się już na tyle dobrze, że postanowiła kontynuować pracę i wykonała dla nas mnóstwo pięknych zdjęć.
Ta sytuacja pokazuje, jak zgraną ekipę udało nam się stworzyć, mimo że nie znaliśmy się wcześniej. Potrafimy wspólnie działać nie tylko podczas sesji, ale także wtedy, kiedy wymaga tego nagła sytuacja i jest potrzebna pomoc.
Jeśli chcesz zapoznać się z przedpremierową ofertą z najnowszej kolekcji Lively FW 22'23, kliknij jeden z produktów poniżej.
Od 9 lat czynnie uprawia kolarstwo szosowe oraz górskie, spędzając na rowerze średnio 400 godzin rocznie i robiąc ok. 10.000 km w sezonie. Ma za sobą liczne starty w wyścigach szosowych i maratonach MTB. Najczęściej można go spotkać jak na rowerze pokonuje beskidzkie przełęcze.
Dowiedz się na co zwrócić szczególną uwagę wybierając się na trening po zmroku, aby bezpiecznie wykonać jednostkę treningową.
Dowiedz się w jaki sposób bieganie wpływa na odporność naszego organizmu - sprawdź czy warto biegać regularnie także jesienią i zimą.
Dowiedz się czym jest trening autogenny Szchultza oraz jak dzięki regularnym praktykom treningowym możesz poprawić jakość swojego życia.
Dowiedz się, co piszczy w nowej kolekcji i nad czym aktualnie pracujemy! Bądź na bieżąco z promocjami i informacjami z wnętrza firmy. Obiecujemy tylko najbardziej kolorowe newsy :)
Progres W. Izbicki, N. Sztandera, Ż. Adamus Spółka Jawna
Jana III Sobieskiego 16, 32-650 Kęty
Copyright © Nessi. All rights reserved.