Ludzie

Bieganie mam we krwi - wywiad z Edytą Lewandowską, Mistrzynią w Ultramaratonie Górskim

Jest utalentowaną biegaczką, która zdobyła tytuł Mistrzyni Polski w maratonie, maratonie górskim i ultramaratonie. Na swoim koncie ma sukcesy w biegach z przeszkodami, biegach przełajowych, półmaratonach, maratonach. Po czteroletniej przerwie w startach zamieniła asfalt na góry i zrobiła to tak, jak tylko ona potrafi – z hukiem! Jakie są jej najbliższe plany?

Redaktor Redaktor
  20.11.2017
8 minut
20.11.2017---1.jpg

Zaczynałaś od biegów krótkodystansowych. Potem były sukcesy w maratonach: złoto na MP w maratonie oraz rekord w Berlinie. Teraz biegasz głównie po górach i głównie ultra. Jak Ty to robisz?

Ja zawsze miałam predyspozycje do biegów długich. Było to już widać w szkole: dziewczyny padały po biegach na 600 m, a mi sprawiały one wielką przyjemność. Jeśli chodzi o same starty to faktycznie na początku, za młodzika, były biegi krótsze, jako junior młodszy próbowałam swoich sił w biegach przełajowych, a potem w biegach z przeszkodami. To była dla mnie fajna przygoda i cenne doświadczenie sportowe.

Potem pojawiła się myśl, żeby spróbować swoich sił na asfalcie. Góry były czymś bardzo spontanicznym – biegam w nich dopiero drugi sezon, choć bardzo cieszy mnie to, że debiut miałam tak udany. Nikt nie wróżył mi sukcesu na maratonie w Szczawnicy. Wiedzieli, że na asfalcie jestem mocna, ale w górach? Poza tym na starcie pojawiła się plejada gwiazd biegów górskich, więc do pewniaków nie należałam. Ale ostatecznie udało mi się przełożyć umiejętności z asfaltu i wygrałam.

Po 4 latach przerwy...

Tak, moja długa przerwa wynikała z problemów z kręgosłupem. Były one na tyle poważne, że niektórzy lekarze twierdzili, że już nigdy nie będę mogła wrócić do biegania. Oczywiście, ja nie wyobrażałam sobie takiego życia, więc w tym okresie próbowałam startować. Niestety, ucisk na nerwy był zbyt duży, zdarzało mi się tracić czucie w stopie podczas biegu. Efekt był taki, że musiałam się zatrzymywać na trochę, więc nawet jeśli na początku wypracowałam sporą przewagę, szybko ona topniała. W pewnym momencie postanowiłam więc całkowicie zrezygnować ze startów. Pomogła mi dopiero specjalistka z Krakowa. Przyjrzała się bliżej mojej przypadłości i stwierdziła, że w porównaniu z innymi sportowcami moje plecy wcale nie wyglądają tak źle. Zaleciła mi stabilizację na piłkach. Ćwiczyłam po 30 minut co godzinę. Było lepiej. Pomógł mi też fakt, że mieszkam na Jurze. Co prawda to nie góry, ale teren idealnie nadaje się do treningów. W tym czasie mocno tez obudowałam swoje ciało,skupiłam się na ćwiczeniach wzmacniających.

A jeśli chodzi o same góry, to zupełnie inna bajka. Nie ma jednostajnych uderzeń o asfalt, ciało pracuje w różnych płaszczyznach. Przyjemność z wysiłku też jest zupełnie inna.

Wielu marzy o złamaniu w maratonie 4 godzin. Twój rekord to 02:33.00. Jak się robi takie wyniki?

To wieloletnia praca. Przygodę ze sportem zaczęłam w wieku 15 lat. Organizm przyzwyczaja się do wysiłku. Myślę, że na sukces w sporcie trzeba sobie zapracować,nie ma drogi na skróty. Jedni mają wrodzony talent, predyspozycje. Inni muszą włożyć w treningi więcej pracy. Trzeba też oczywiście mieć mocną głowę. Ja ten wynik wybiegałam z kontuzją, więc nie do końca wykorzystałam swoje możliwości.

Przed maratonem w Berlinie tradycyjnie sprawdzałam się na półmaratonie w Pile. Byłam bardzo dobrze przygotowana, biegłam na rekord życiowy. W trakcie biegu odezwało się u mnie ścięgno, które dawało już oznaki bólowe podczas przygotowań do maratonu. Liczyłam jednak, że uda się „dotrwać" i zaleczyć uraz po docelowym starcie maratońskim. Niestety z kilometra na kilometr zmuszona byłam zwolnić i praktycznie dotruchtać z bólem do mety. Przegrałam złoty medal na ostatnich metrach, to był chyba większy ból niż ból stopy. Przez 2 tygodnie miałam strasznie spuchniętą piętę, nie byłam w stanie biegać i realizować planu treningowego. Robiłam jedynie treningi zastępcze – na orbitreku, na basenie. 5 dni przed startem stwierdziłam, że jest lepiej, że kryzys minął, ból się zmniejszył. Ale bieg był walką o przetrwanie i całe przygotowania kosztowały mnie dużo wysiłku i samozaparcia.

Co Twoim zdaniem jest najważniejsze, by odnosić sukcesy w bieganiu?

Mocna psychika, cierpliwość, wytrwałość, radzenie sobie w sytuacjach kryzysowych, gdy ciało odmawia już posłuszeństwa. Niewielu sportowców to potrafi, stąd też tak wielu z nich korzysta ze wsparcia psychologa.

Jak się przechodzi z asfaltu na góry? O czym trzeba pamiętać?

Na pewno trzeba dobrze przygotować organizm, bo to znacznie dłuższy wysiłek. Z pewnością potrzeba też więcej treningów siłowych: może to być klasyczna siłownia, ale też crossfit, siła biegowa itd. Do tego trzeba dodać treningi techniczne, czyli podbiegi i zbiegi.

Biegaczom często się wydaje, że to tylko 42 km, ale potem zaskakuje ich szereg czynników: zmienność podłoża, przewyższenia i przede wszystkim duża zmienność pogody. Trzeba mieć ze sobą odpowiedni sprzęt i zapas dobrego odżywiania, żeby nie dopuścić do spadku energii. Ja mam to szczęście, że współpracuję z Firmą Olimp, więc paliwo na trening i starty mam najlepszej jakości.

Nawet jeśli na asfalcie biega się maratony, w górach warto zacząć od dystansu o połowę krótszego.

Jesteś też trenerką. Jakie błędy najczęściej popełniają początkujący biegacze?

Tak, zgadza się, trenuję biegaczy. Mamy swój biegowy team ELite Sports. To naprawdę wspaniali ludzie. Nasza współpraca opiera się na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Dają mi moc satysfakcji i motywacji. Nawzajem się napędzamy.

Początkujący biegacze lubią bić rekordy, szybko robić postępy i trenować codziennie. Forsują zbytnio tempo i zwiększają za szybko kilometraż. Wiem, że na początku jest ekstaza, ale takie działania mogą prowadzić do kontuzji i przemęczenia. Organizm trzeba przyzwyczajać do wysiłku stopniowo: przygodę z bieganiem warto zaczynać od marszobiegów. Nie można skupiać się wyłącznie na bieganiu, trzeba też pamiętać o regeneracji i włączaniu innych aktywności, takich jak np. kijki, ćwiczenia wzmacniające. Trening musi być różnorodny. Według mnie bardzo ważne jest monitorowanie pracy serca, analiza treningu i dobranie odpowiednich obciążeń. Zegarek z pulsometrem to bardzo ważny detal dla biegacza.

Początkujący mają do dyspozycji sporo książek i informacji w internecie, korzystają z gotowych planów treningowych. Oczywiście to wszystko na początku jest pomocne, ale trzeba pamiętać, by z tej wiedzy korzystać mądrze. Każdy organizm jest inny. Nie ma dwóch takich samych zawodników. Biegacze mają różne predyspozycje, wagę ciała, inną przeszłość biegową lub jej brak, a zatem muszą mieć dobrany odpowiedni trening pod swoje możliwości i cele sportowe. Poza tym gdyby gotowe plany faktycznie tak świetnie działały, sportowcom nie byliby potrzebni trenerzy. Nie ma jednego złotego środka do sukcesu, tak jak idealnego planu treningowego dla wszystkich. (śmiech).

No i sprawa ostatnia: niewielu biegaczy pamięta o badaniach – krwi oraz serca. To dziwne, bo przecież czasem bez mrugnięcia okiem wydają naprawdę dużo pieniędzy na zbędne gadżety.

Jakie są Twoje najbliższe plany?

Jestem pytana o to, czemu nie startuję w biegach zagranicznych. Jedyną przeszkodą są dla mnie koszty takich wyjazdów, czyli sfera finansowa. Często trzeba kupić bilety, zarezerwować nocleg, polecieć na miejsce kilka dni wcześniej, żeby się zaaklimatyzować i sprawdzić trasę. Chciałabym zmienić to w przyszłym roku. Chciałabym również w końcu potrenować w górach, żeby odpowiednio przygotować się do docelowych startów.

Na pewno będę się przygotowywała do startu w Mistrzostwach Polski w maratonie górskim, które są kwalifikacją do Mistrzostw Świata. Chciałabym również powalczyć w majowych Mistrzostwach Świata w trailu i wrócić do Krynicy we wrześniu. Mam też niespodziankę, jeśli chodzi o asfalt, dojrzewałam do tej decyzji i myślę,że jestem gotowa podjąć to wyzwanie.

A jak Ci się biega w Nessi?

Bardzo dobrze. Jestem bardzo zadowolona z tej współpracy. Fakt, że Nessi to polska firma, był jednym z czynników decydujących o podjęciu współpracy. Jakość oceniam na 100%. Bardzo doceniam też długość getrów – zawsze miałam z nią problem, bo mam długie nogi i spodnie kończyły mi się za łydką. Na pewno trzeba też zwrócić uwagę na design tych produktów: unikatowy i bardzo kolorowy, a kobiety lubią dobrze wyglądać.

Wiadomo. W końcu to dlatego podczas jednego z maratonów postanowiłaś zawrócić.. po czapkę?

(śmiech) To nie była do końca zdroworozsądkowa decyzja, ale mogłam sobie na nią pozwolić. Miałam dużą przewagę nad kolejną zawodniczką, nie biegłam na rekord, więc kiedy wiatr zdmuchnął mi czapkę z głowy, pomyślałam: mam takie rozczochrane włosy, a na mecie reporterzy na pewno będą robili zdjęcia; wracam. Mój trener łapał się za głowę. I tak udało się pobiec niezły wynik 2:35:42 w samotnym biegu, bez nacisku rywalek, więc trener nie był zły. (śmiech)

No ale sportsmenki to też kobiety: z zewnątrz jesteśmy twarde, ale w środku mamy w sobie całe pokłady wrażliwości. No i jak każda kobieta chcemy ładnie wyglądać.

A dlaczego kochasz biegać? Co sprawia, że nie potrafiłabyś z tego zrezygnować?

Bieganie daje niesamowitą wolność. Największy problem staje się wtedy mały. Pomimo ciężkiej pracy to dla mnie najlepszy sposób na odprężenie.

Bieganie jest dla mnie jak powietrze. Mam je we krwi, bo od najmłodszych lat miałam niespożyte pokłady energii, a teraz też ciągle jestem w biegu, bo cierpię na nieustanny niedoczas.

Dziękujemy za rozmowę. Życzymy samych sukcesów w kolejnych startach!

Redaktor

Redaktor

Tworzymy artykuły, które pomogą Ci w osiąganiu kolejnych sportowych celów.

Może Ci się spodobać:

Jak przygotować się do maratonu: 10 rzeczy, które musisz ogarnąć.
Porady

Jak przygotować się do maratonu: 10 rzeczy, które musisz ogarnąć.

Przygotowujesz jest do maratonu? Poznaj 10 rzeczy, które pozwolą Ci lepiej przygotować się do tego dystansu!

Wings for Life 2024 - dołącz do Kolorowej Drużyny!
News

Wings for Life 2024 - dołącz do Kolorowej Drużyny!

Bierzesz udział w Wings For Life? Mamy dla Ciebie ważne informacje!

Czym jest kalistenika i jakie są najlepsze ćwiczenia kalisteniczne dla początkujących do wykonania w domu?
Porady

Czym jest kalistenika i jakie są najlepsze ćwiczenia kalisteniczne dla początkujących do wykonania w domu?

W artykule znajdziesz infomacje dotyczące tego czym jest kalistenika oraz czy jest ona odpowiednia do ćwiczenia w domu dla osób rozpoczynających przygodę ze sportem.

Zapisz się do newslettera

Dowiedz się, co piszczy w nowej kolekcji i nad czym aktualnie pracujemy! Bądź na bieżąco z promocjami i informacjami z wnętrza firmy. Obiecujemy tylko najbardziej kolorowe newsy :)

Kontakt

Progres W. Izbicki, N. Sztandera, Ż. Adamus Spółka Jawna
Jana III Sobieskiego 16, 32-650 Kęty

Copyright © Nessi. All rights reserved.