News

3x Śnieżka=1 Mont Blanc

Czy bieganie 3 x pod rząd na tą samą górę nie jest nudne? I czy mając do pokonania ponad 54 km na przewyższeniach 3 tysiące da się w ogóle biec? Zapraszam do relacji z biegu 3x Śnieżka=1 Mont Blanc moimi oczami, a może i ..nogami.

Redaktor Redaktor
  29.06.2018
4 minuty
29.06.2018-1631216963.jpg

Śnieżka- najwyższy szczyt Karkonoszy oraz Sudetów, góra ma 1602m n.p.m. Jeśli pogoda dopisuje to widok ze szczytu, jest naprawdę imponujący, ale czy jest sens wbiegać/wchodzić na górę aż 3 razy w ciągu kilku godzin? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami, ale chciałabym Wam opowiedzieć o mojej przygodzie i to aż potrójnej.

Zacznijmy od początku. Idea biegu 3x Śnieżka= Mont Blank to 3 warianty zawodów.

1)      Dystans MINI- 1000 metrów przewyższenia, 17 km do pokonania, limit czasu 10h

2)      Dystans ŚREDNI- 2000 metrów przewyższenia, 36 km do pokonania, limit czasu – 7 godzin,

3)      Dystans Ultra- 3000 metrów przewyższenia, dystans 55 km, limit czasu 10 godzin ( po 3 godz. na pierwszą i drugą  pętlę)

 

 

Jako mieszkanka Tychów dużo częściej można mnie spotkać w Beskidach niżeli w Karkonoszach. Nawet w Tatry mam bliżej. Skoro mam do pokonania samochodem ponad 300 km to wiadome było, że wybiorę dystans najdłuższy- tyle godzin w samochodzie, trzeba sobie odbić na górskich szlakach. Jak pomyślałam- tak zrobiłam. Wybrałam dystans Ultra- z resztą z ekonomicznego pkt widzenia była to dobra decyzja, bo różnica w opłatach na dystansie Średnim oraz Ultra- była naprawdę niewielka. W ubiegłym roku również miałam przyjemność (tak, celowo użyłam tego słowa) zmierzyć się z tą trasą, więc byłam spokojna, że uda mi się zmieścić w limicie 10 godzin.

W roku ubiegłym uzyskałam czas 8:57, więc tym razem cel był jasno określony: ma być szybciej!

Cel był, treningów w górach od stycznia BRAK, ale na koncie przez ostatnie 2 miesiące 2 maratony w biegowym cv, a więc liczyłam, że kilometraż, który mam w nogach zaowocuje (mimo, że były to km głownie z asfaltu).

To aby się sprawdzić ponownie na tej trasie to jeden z powodów dla których chciałam przyjechać do Karpacza, ale nie ukrywam, że bardzo mnie zachęciły odbywające się równolegle MISTRZOSTWA ŚWIATA, stanąć na starcie z czołówką z 20 krajów i widzieć chociaż przez chwilę ich plecy- o tak…. to było coś!

Aby nie było nudno, każda pętla na szczyt prowadzi innym szlakiem, także było urozmaicenie. Zbieg natomiast był tym samym szlakiem, co dla mnie jest akurat dużym plusem. Zbiegi to moja pięta Achillesowa (panicznie się boję, że moje zęby zostaną na szlaku..) dlatego dobrze jest znać szlak wcześniej i wiedzieć, gdzie mieć wzmożoną czujność. Pogoda była diametralnie inna niż ta, która towarzyszyła mi w roku ubiegłym. Cóż to był za skwar i upał w 2017..a teraz? Żałowałam, że nie zabrałam raków, bo 2 noce przed startem na Śnieżce odnotowano temperaturę odczuwalną -18! (to nie myślnik.. to MINUS!) Warunki skrajnie odmienne, co mnie akurat cieszyło, lubię biec jak jest zimno, a tym bardziej w czerwcu.

09:00 Start Mistrzostw Świata! Co to były za emocje! Kibicowałam wszystkim, ale najbardziej oczywiście polskiej reprezentacji. 09:20 mój start, czyli start amatorów. Pierwszy kilometr to asfalt- wszyscy z dziarską miną biegną, wbiegamy w las, zaczyna się pierwsze podejście no i w moim wypadku szybki marsz. Idę, nie patrzę na mijające kilometry, skupiam się tylko na upływającym czasie. Ciekawe ile zajmie wdrapanie się na szczyt? Po godzinie i 40 minutach jestem na Królewnie, widoków absolutnie brak, dookoła mgła, wszędzie! Nie był to czas na selfie na szczycie, pora zbiec na dół, na sam deptak. Do boju! Lecę, lecę, jest deptak, uzupełniam wodę w bukłaku, trochę bananów, dużo pomarańczy i pora na 2 pętlę. Byłam nastawiona bojowo. To na drugiej pętli w ubiegłym roku miałam kryzys ( pogoda zrobiła swoje). No i lecę.. 2 wejście na szczyt zajęło mi 1:45, byłam zaskoczona, że tylko 5 min wolniej, a powinnam być już zmęczona. Sytuacja na szczycie się nie zmieniła, mocny wiatr, wręcz mroźny, nadal nic nie widać na więcej niż 2 metry. Chyba będzie to bieg bez fotki na szczycie. Lecę znowu na deptak. Czułam już adrenalinę, 36km, a ja czułam się świetnie.. wręcz nie mogłam się doczekać ostatniej pętli. Nawet upadek przy zbiegu i obite kolano nie psuło mi humoru.

3 pętla, ostatnie podejście, zaczyna się dłużyć, bardzo dłużyć, jestem na trasie ponad 5h i biegnę w ciszy, widzę biegacza, z którym zamieniłam kilka słów na szczycie kiedy wbiegałam na niego 2 raz, nie no.. musze się odezwać. Nie potrafię tak długo nic nie mówić. Gadamy kto skąd przyjechał, gdzie to się nie biegało id. Uff…zajęłam czymś głowę, czas trochę szybciej płynie, no i wydaje mi się, że zmęczenie odpuściło.

Jest- 3 raz Śnieżka zdobyta, na szlakach pustki, wielu biegaczy zakończyło już dawno dystans Mini, Średni, a nawet i Ultra. Jest nas naprawdę niewiele. Lecę, mówię sobie- „ nie zatrzymuj się na zbiegu!”, to już koniec!

Patrzę na zegarek.. uf ..jak się uwinę to poprawię czas o pół godziny. No i biegnę, biegnę, widzę moich przyjaciół i męża, aleeee mam doping!

Dopóki poczucie humoru mnie nie opuszcza to wiem, że mam jeszcze siły. Widzę oznakowanie, że do mety zostało 500m. Pytam znajomych: „przepraszam, a na Śnieżkę to dobrze biegnę”? Chichotam pod nosem i leeeceee…. Jest i meta, po 8 godzinach i 33 minutach. Uffff…cel zrealizowany, poprawiłam swój czas o 25 minut!

Bieg był fantastycznie zorganizowany, dobre oznaczenia na trasie- nie sposób się zgubić. Super zaopatrzone pkt żywieniowe, serdeczni wolontariusze, którzy wspierali i dopingowali. Mam nadzieję, że zdrowie dopisze, aby pobiec za rok.

Reasumując: polecam- Domka!

Redaktor

Redaktor

To my - Nessi Sportswear! Od 2007 roku tworzymy wysokiej jakości, buntowniczą odzież sportową, która wprowadza kolorową moc do codziennych treningów. Inspirujemy, motywujemy i dzielimy się biegową wiedzą. Poczujcie moc koloru!

Może Ci się spodobać:

Kiedy biegamy najszybciej – i dlaczego wiek to nie wszystko?
Porady

Kiedy biegamy najszybciej – i dlaczego wiek to nie wszystko?

Czy naprawdę z wiekiem biegamy wolniej? Okazuje się, że szybkość to nie tylko kwestia młodości, ale też doświadczenia, techniki i mądrego treningu. Wiek wpływa na ciało, ale o tempie biegu częściej decydują nawyki, regeneracja i konsekwencja. Sprawdź, dlaczego szczyt formy możesz osiągnąć w każdym wieku!

Dlaczego pojawia się ból piszczeli po bieganiu i jak sobie z nim radzić?
Porady

Dlaczego pojawia się ból piszczeli po bieganiu i jak sobie z nim radzić?

Ból piszczeli po bieganiu to częsty problem, szczególnie u osób zwiększających intensywność lub wracających do treningów po przerwie. Najczęściej wynika z przeciążenia mięśni i okostnej, zbyt twardej nawierzchni albo źle dobranych butów. Na szczęście odpowiednia regeneracja, wzmacnianie nóg i stopniowe zwiększanie obciążeń pomagają pozbyć się bólu i wrócić do biegania bez dyskomfortu.

Dlaczego bieg przełajowy to świetny sposób na poprawę kondycji?
Porady

Dlaczego bieg przełajowy to świetny sposób na poprawę kondycji?

Bieg przełajowy to naturalny sposób na wzmocnienie całego ciała i poprawę kondycji. Zmienny teren angażuje więcej mięśni, poprawia równowagę i wydolność, a przy tym odciąża stawy. To trening, który rozwija siłę, stabilność i wytrzymałość – a do tego daje ogromną satysfakcję i kontakt z naturą.

Zapisz się do newslettera

Dowiedz się, co piszczy w nowej kolekcji i nad czym aktualnie pracujemy! Bądź na bieżąco z promocjami i informacjami z wnętrza firmy. Obiecujemy tylko najbardziej kolorowe newsy :)

Kontakt

Progres W. Izbicki, N. Sztandera, Ż. Adamus Spółka Jawna
Jana III Sobieskiego 16, 32-650 Kęty

Copyright © Nessi. All rights reserved.