6 dni zdjęciowych, 7 osób, kreatywność sięgająca zenitu: dziś chcemy Ci pokazać Maderę widzianą naszymi oczami. Sprawdź, jakie lokalizacje odwiedziliśmy i co nas zachwyciło. Zapraszamy na Ilha de Madeira!
Maderę nazywa się Wyspą Wiecznej Wiosny ze względu na panującą tam aurę, ale ma też inne przydomki: Wyspa Drewna i Zalesiona Wyspa. Skąd się wzięły? Mają swoje źródło w historii odkrycia Madery! W 1419 roku wyspę odkrył portugalski nawigator, João Gonçalves Zarco. Zachwycił się bujną roślinnością tego miejsca, któremu nadano nazwano Ilha da Madeira, co oznacza Zalesiona Wyspa lub Wyspa Drewna.
Wtedy Maderę porastał prastary las wawrzynowy – laurissilva, który przetrwał epokę lodowcową. Próbując przemierzyć wyspę, odkrywcy ponieśli porażkę właśnie przez gęstą roślinność, która uniemożliwiła im eksplorację. Zarco podjął tragiczną w skutkach decyzję o… podpaleniu wyspy, która płonęła przez kolejne 7 lat! Ciekawy jest też fakt, że kiedy sytuacja na wyspie uspokoiła się, Zarco przemyślał sprawę i postanowił się osiedlić na Maderze.
Dziś sporą część wyspy, bo około 20% jej powierzchni, nadal porastają lasy wawrzynowe, które przetrwały wyłącznie na Maderze, Azorach, Wyspach Kanaryjskich i Wyspach Zielonego Przylądka.
Dzisiaj Madera prezentuje się naprawdę wyjątkowo. Jak to możliwe? Szczęście w nieszczęściu okazało się, że popiół z pożarów sprzyja roślinności. Na Maderę sprowadzano rośliny z najbardziej egzotycznych zakątków ziemi co sprawiło, że dziś przypomina ona niesamowity rajski ogród pod gołym niebem. Niestety, jedną z tych roślin był eukaliptus, który – choć początkowo dawał nadzieję na wykorzystanie w przemyśle w roli paliwa, okazał się inwazyjnym gatunkiem, który dziś zagraża maderskiej bioróżnorodności.
I rzeczywiście: widzieliśmy eukaliptusy, strelicje, aloesy, lasy wawrzynowe, niesamowite krzewy różanecznika, majestatyczne protee, a to zaledwie początek! Cztery strefy klimatyczne, które wykształciły się na tej maleńkiej wyspie sprzyjają roślinności podobnie, jak wulkaniczna gleba. Na wyspie znajdziecie też dwa ogrody botaniczne, a cały krajobraz sprawia, że Madera zyskała kolejną, bardzo trafną i zasłużoną nazwę: Ogród Atlantyku. Wszystkie te barwy: morze różowych kwiatów, odcienie żółci, czerwieni, fioletu, niezwykła bujność zieleni stanowiły nie tylko tło dla naszej sesji, ale też jej równoprawny element. Wszystko, co widzieliśmy, idealnie splatało się ze wzorami najnowszej kolekcji Euforia SS2022.
Nie można nie wspomnieć o bananowcach! Jednym z popularniejszych widoków w południowej części Madery są tzw. fajãs, czyli wykute w skale tarasy obsadzone bananowcami. Na Maderze znajdziesz nawet szlak prowadzący przez plantację bananów!
Maderskiej faunie poświęcimy zdecydowanie mniej miejsca, bo to flora totalnie zawładnęła naszymi zdjęciami i obiecujemy, że i Ciebie zachwyci, kiedy pokażemy więcej ujęć po starcie kolekcji!
Co do zwierząt, to na Maderze nie znajdziesz dużych dzikich ssaków lądowych. Dominują ptaki, wśród których dojrzeć można endemicznego gołębia maderskiego. Oczywiście mięczaki, skorupiaki i ryby także stanowią ważną część ekosystemu. Na Maderze jest też bardzo dużo owadów! Łatwo wypatrzyć również jaszczurkę maderską, Lacerta dugesii. W wodach oceanu żyją delfiny i wieloryby, o czym informują szyldy biur, organizujących wycieczki z obserwacją tych pięknych ssaków. Podczas sesji towarzyszył nam ktoś inny: w prastarym lesie wawrzynowym Fanal z mgły co chwilę wyłaniały się wypasające się tam krowy!
Dni uciekały w mgnieniu oka, bo każda kolejna lokalizacja idealnie wpasowywała się w klimat najnowszej kolekcji. Naszą bazą wypadową było Funchal – stolica Madery, a przy tym ważny port handlowy i rybacki. Jej nazwa pochodzi od… kopru (funcho), który obficie porasta całą wyspę. To zabytkowe miasto pełne jest labiryntów malowniczych, wąskich uliczek.
Podczas sesji z zachwytem odkrywaliśmy kolejne zakątki miasta, a jednym z nich – jeśli już jesteśmy przy wąskich uliczkach – była Rua de Santa Maria. To niesamowita część starego miasta, którą w 2020 roku oddano w ręce artystów. Około 200 drzwi domów, galerii, knajpek czy restauracji pomalowano, tworząc istną uliczną galerię sztuki. Znajdziecie tam zarówno fantastyczne obrazy niczym ze snów, portrety, zwierzęta, krajobrazy Madery, postacie znane z popkultury… Nie brakuje też innych elementów: widzieliśmy drzwi, na których wisiały obrazy, na innych wykorzystano w kompozycji skrzynkę na listy czy otwory wentylacyjne. Wspaniale było tego doświadczyć!
Funchal kojarzy się również nieodłącznie z przebogatym, barwnym rynkiem Mercado dos Lavradores, czyli Rynekiem Rolników. Przepiękne kwiaty, owoce nęcące ze stoisk barwami i zapachami – obok tego miejsca nie da się przejść obojętnie! Owoce i warzywa sprzedawano w tamtym miejscu już w XIX wieku, jednak otwarcie tego budynku, który także posłużył za miejsce naszej sesji zdjęciowej, miało miejsce w latach 40. ubiegłego wieku. Niech nie zwiedzie Cię surowa, modernistyczna bryła tego budynku: w środku zachwycają nie tylko barwy przypraw, owoców, kwiatów, piękne zapachy, ale też bogactwo tradycyjnych azulejos – kolorowych ceramicznych płytek.
Oczywiście, że spodziewaliśmy się pięknych widoków. Wyprawa na sesję zdjęciową musi być dokładnie zaplanowana. Jednak to, co zastaliśmy na miejscu, przekroczyło nasze oczekiwania po stokroć. Madera zachwyca różnorodnością. Od zjawiskowych szlaków górskich, przez piękne lasy, po otchłań oceanu.
Madera, jak to wyspa, bywa kapryśna. Nie myśl, że cały tydzień chodziliśmy w krótkich rękawach! Duża część ujęć powstała w temperaturze 6-10 stopni. Śmialiśmy się też, że kierowniczka Żaneta była zaklinaczką pogody, bo kiedy potrzebowaliśmy tajemniczej aury – pojawiło się zjawiskowe morze mgieł w lesie Fanal. Kolejnego dnia, już w pełnym słońcu, to miejsce wydawało się kompletnie inne. Choć ten wyjątkowy las, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO urzekał niezależnie od panującej aury.
Półwysep św. Wawrzyńca, który odwiedziliśmy pierwszego dnia sesji przywitał nas z kolei nie tylko zachwycającymi widokami. Gdyby członkowie ekipy mieli opisać go jednym miejscem, zapewne byłoby to słowo: wietrznie! To miejsce nieco inne, niż pozostała część wyspy: krajobraz jest zdecydowanie bardziej surowy, bezdrzewny. Pionowe klify wyrzeźbione wiatrem i wodą robią niesamowite wrażenie.
Codziennie podziwialiśmy to, co nas spotyka i również codziennie powtarzaliśmy: „To nie jest przypadek”. Spędzone tam dni, wypełnione pracą, relacjami, setami, zdjęciami, przemieszczaniem się – pozostawiły w nas niedosyt i chęć powrotu na Maderę. Może kiedyś!
Śledź nasze social media: Facebooka Nessi oraz nasz kanał na Instagramie i zaglądaj na Nessi World, by poznać kolejne części opowieści o Maderze!
W Nessi odpowiada za komunikację marki. Z wykształcenia dziennikarka i filolożka. Miłośniczka podróży, górskich wycieczek i bliskości z naturą. Wieczorami ćwiczy fitness, składa klocki Lego, czyta. Mama dwójki dzieci, Tymka i Kaliny. Pańcia Tekili, suczki adoptowanej ze schroniska.
Dowiedz się jakie są główne założenia treningu CrossFit i ile korzyści może przynieść regularne jego wykonywanie.
Dowiedz się na co zwrócić szczególną uwagę podczas treningów na trudnym podłożu aby nie nabawić się kontuzji.
Dowiedz się co warto wprowadzić do treningu uzupełniającego biegacza jesienią, aby zaprocentowało to w nowym sezonie startowym.
Dowiedz się, co piszczy w nowej kolekcji i nad czym aktualnie pracujemy! Bądź na bieżąco z promocjami i informacjami z wnętrza firmy. Obiecujemy tylko najbardziej kolorowe newsy :)
Progres W. Izbicki, N. Sztandera, Ż. Adamus Spółka Jawna
Jana III Sobieskiego 16, 32-650 Kęty
Copyright © Nessi. All rights reserved.