Nie lubi biegać, ale… kolorowe ciuchy zmuszają ją do wyjścia z domu. Nie cierpi pływać, a wystartowała w triathlonie, bo zobaczyła na stronie zawodów piękny medal, który chciała mieć. Co jeszcze Marta Szczelina robi wbrew sobie? ;-) Poczytajcie!
(Śmiech) No tak właśnie jest. Karolina, która zresztą zaraziła mnie bieganiem, pochwaliła się kiedyś nowymi legginsami. Pomyślałam wtedy: ale pstrokate. Teraz sama w tych pstrokatych trenuję, a im więcej mają kolorów, tym wydają mi się piękniejsze. Uwielbiam kupować ciuchy i je nosić, niekoniecznie lubię biegać. No ale jak pokazać swój nowy cudny nabytek bez wychodzenia z domu? Więc nie mam wyjścia… truchtam :P
Jasne. Kolorowe rzeczy mają w sobie taką pozytywną energię. Nie da się ukryć, że motywują do działania, do tego, żeby wyjść z domu i coś ze sobą zrobić. Do tego ten lans na wsi (śmiech). Która kobieta tego nie lubi?
O panie, niby proste, ale jakże trudne pytanie! Wzorem, który powalił mnie chyba od samego początku, była tegoroczna mozaika. Kiedy zobaczyłam obraz Kasi Romejko od razu się w nim zakochałam. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Ale wszystko mi się podoba. W nowej kolekcji nie ma chyba wzoru, którego nie miałabym na którejś części garderoby, choćby na kominie czy czapce.
Po prostu chciałam spróbować jak to jest. Koleżanki i koledzy, którzy biegali, często opowiadali, że byli na takim biegu, że udało im się przebiec tyle i tyle. Ja zawsze lubiłam sport. Zwolnienie z wychowania fizycznego wchodziło w grę tylko wtedy, jak miałam coś w gipsie. Po szkole brakowało mi aktywności. Początkowo jeździłam na fitness do Oświęcimia, ale na dłuższą metę było to dość uciążliwe. Kiedy w Brzeszczach powstała grupa biegowa, postanowiłam do niej dołączyć i sprawdzić, jak to jest.
Dumna jestem z moich półmaratonów. Zwłaszcza że przygotowania do nich nie były zbyt porywające (śmiech). Do pierwszego miałam się przygotowywać 3 miesiące wcześniej, tymczasem do dnia zawodów nie udało mi się zrobić więcej niż 10 km ciągiem. Ale do Krakowa pojechałam, bo stwierdziłam, że jak nie dam rady już biec, to dojdę.
W ogóle uwielbiam zawody, poznawanie ludzi, tę niesamowitą atmosferę. Szczególnie cenię sobie Nocny Praski (rewelacyjni kibice, piękna nocna Warszawa i cudowna pogoda, jak to na koniec lata) oraz Kęcką Piątkę (super organizacja i bardzo bogaty pakiet, a wpisowe chyba najtańsze ze wszystkich biegów!).
Pewnie. Mam lepszą kondycję, zgrabniejszą sylwetkę. Poznałam mnóstwo fajnych ludzi. Ostatnio np. mamy taką tradycję, że po biegach robimy sobie piknik albo idziemy razem do knajpki. Pasja zbliża.
Zimą jeżdżę na nartach, choć ostatnio trochę to zaniedbałam. Amatorsko gram też w siatkówkę: raz w tygodniu spotykamy się ze znajomymi na sali i dajemy z siebie wszystko.
Wystartowałam w triathlonie. Tak po prostu. I nadal nie mam pojęcia, co ja tam robiłam. Pamiętam, że ta myśl pojawiła się u mnie podczas jednego z grupowych treningów. Koledzy mówili, że się zapisali, że dystans krótki, że będzie fajnie. Ja wiedziałam, że to nie moja bajka, bo nienawidzę pływać. Ale któregoś dnia na Facebooku zobaczyłam medal, który otrzymywali uczestnicy i stwierdziłam, że muszę go mieć. Poza tym pływania było tylko 400 metrów. Ja miałam tego nie przepłynąć?
Na zawodach były 3 grupy. Kobiety znajdowały się w tej trzeciej, razem z najstarszymi mężczyznami. Do wody weszłam jako ostatnia, a jedyne 400 metrów okazało się wykańczające. Myślałam, że dychnę sobie na rowerze, ale tak się nie stało. Na etapie rowerowym są strefy, w których wolno Ci wsiąść na rower. Ja po wyjściu z wody byłam tak skołowana, że całkiem o tym zapomniałam. Wskoczyłam na moje dwa kółka i któryś z sędziów od razu krzyknął, że jestem zdyskwalifikowana. Tylko że jak wsiadłam na ten rower, tak od razu z niego spadłam. Sędzia więc podszedł do mnie z komentarzem, że w sumie sama się ukarałam i że mogę jechać.
Na rowerze udało mi się wyprzedzić tylko jedną osobę. Na etapie biegów kolejną. Skończyłam trzecia od końca.
To my - Nessi Sportswear! Od 2007 roku tworzymy wysokiej jakości, buntowniczą odzież sportową, która wprowadza kolorową moc do codziennych treningów. Inspirujemy, motywujemy i dzielimy się biegową wiedzą. Poczujcie moc koloru!
Rozgrzewka przed bieganiem na przełomie zimy i wiosny jest specyficzna. Organizm wolniej się rozgrzewa w związku z tym, należy uważniej podejść do rozgrzewki oraz do ćwiczeń rozciągających po treningu. Sprawdź jak dobrze przygotować się do treningu aby był efektywny i bezpieczny.
Jeśli trafiasz na ten tekst, to najprawdopodobniej pierwsze 5 km masz już za sobą – może z dumą złamane w 30 minut, a może po prostu przebiegnięte z pełnym zaangażowaniem. Teraz pora na kolejny krok: 10 km w godzinę. Brzmi ambitnie? Spokojnie. Oto plan, który krok po kroku wprowadza w nową biegową rzeczywistość – bez presji, z dystansem (dosłownie i w przenośni) oraz solidną dawką motywacji. 10 tygodni, klarowna rozpiska, szczypta humoru i mnóstwo satysfakcji. Czas ruszać dalej!
Sprawdź na co zwrócić uwagę biegając pod górę aby pokonywanie podbiegów stało się efektywniejsze i przyjemniejsze.
Dowiedz się, co piszczy w nowej kolekcji i nad czym aktualnie pracujemy! Bądź na bieżąco z promocjami i informacjami z wnętrza firmy. Obiecujemy tylko najbardziej kolorowe newsy :)
Progres W. Izbicki, N. Sztandera, Ż. Adamus Spółka Jawna
Jana III Sobieskiego 16, 32-650 Kęty
Copyright © Nessi. All rights reserved.