Zostało ich dwóch. Są jak biznesowe połówki jabłka. Uzupełniają się i zdaje się – nie wchodzą z butami w rolę drugiego. Zdrowy, bo naturalny podział obowiązków. Wojtek został twarzą Nessi, a Norbert wybrał tę część, która nie ma zbyt wiele okazji do brylowania. Czy mu to przedzkadza? A skądże! W świecie internetu i statystyki czuje się jak ryba w wodzie i będąc całkowicie szczerym – wszyscy wiedzą, że bez niego ten pociąg dalekoby nie zajechał. Czym dokładnie zajmuje się Norbert i z jakimi wyzwaniami musi się zmierzać? Zapraszamy do lektury.
NORBERT: Dokładnie - wspólnie stworzyliśmy Nessi. Nasz podział pracy i obowiązków wyszedł bardzo naturalnie. Wojtek ma silniejszą, ja nieco słabszą osobowość. Powoli, zgodnie z etapami rozwoju marki, rozdzieliliśmy się też tematami. Każdy z nas robi to, co jest mu bliższe i w czym czuje się najlepiej.
Zaczynaliśmy we dwójkę. Wypuściliśmy pierwszą kolekcję i bardzo płynnie wszystko samo się poukładało.
NORBERT: (śmiech). Pierwsze to na pewno było, gdy kończyliśmy studia...
NORBERT: Tak! Razem chodziliśmy do podstawówki, do szkoły średniej i na studia.
...I człowiek widział, że ma trochę więcej wiedzy w głowie i dobrze byłoby to wykorzystać. Padł więc pomysł, aby założyć firmę. Wpierw mieliśmy zajmować się czymś innym, a dopiero potem wyszedł handel. Internet się rozwijał, więc - może sklep internetowy? Zaczęliśmy od skarpet i prostszych produktów - getry, podkolanówki. Zaobserwowaliśmy, że bielizna też ładnie się sprzedaje i tak po kroczku rozszerzaliśmy nasz asortyment. W końcu przyszedł taki sezon, że pojawiła się możliwość kolorowania materiałów. Wybraliśmy legginsy (śmiech). I tak na próbę zrobiliśmy pięć długich legginsów i cztery ¾. Kroje potem zmienialiśmy z cztery razy, no i to zaskoczyło. Skoro zatem zaskoczyło i się przyjęło, to znowu zaszaleliśmy z kolejnym kolorem. Zaczęliśmy dokładać koszulki, bokserki, bluzy...
NORBERT: Tak. Obserwowaliśmy zainteresowanie i dokładaliśmy powoli te brakujące elementy. Były legginsy, to za chwilę było pytanie o bluzę do nich. Itd.
NORBERT: Najpierw spisaliśmy pomysły na kartkę. Zrobiliśmy burzę mózgów. Padło na Nessi i zaklikało. Wśród tych innych nazw – ta była najładniejsza (śmiech).
NORBERT: (śmiech) Walka jest na pewno cały czas. Rynek się zmienia. Zmieniają się też narzędzia w internecie. Potrzeba lepszych zdjęć i lepszych produktów. Lepiej, lepiej,... Tak jest cały czas. Nie ma opcji przygotowania produktu na raz. Tu non stop pojawia się coś nowego, coś się zmienia. Trzeba być cały czas na bieżąco, aby to doganiać.
Na pewno jesteśmy w dobrym momencie, gdy tworzymy nową kolekcję i mamy swoją pulę zainteresowanych nią Klientek. Także podstawa jest wybudowana. Poziom zero już mamy (śmiech). Teraz musimy skupić się na byciu sprawniejszym i lepszym, zwłaszcza w kwestiach sprzedaży internetowej. Potem dochodzą sprawy dostawców, jakości produktów, itd, itd. Dążymy do tego, aby wszystko mieć tak profesjonalnie uporządkowane, że każdy już wie co ma robić.
NORBERT: W polskich warunkach jest dość ciężko. To są problemy codzienne.
NORBERT: Gdy Wojtek przygotuje kolekcję z wizualnej strony, to ja przejmuję tę niewidoczną część. Wszystko musi być zakodowane, wycenione. Każdy element musi być zamówiony, ułożony na produkcji - kiedy produkty mają być szyte, kiedy mają schodzić ze szwalni. Potem wchodzi statystyka, których produktów robić więcej, których mniej. Przygotowanie towaru na każdy miesiąc. Na mojej głowie jest także zarządzanie całym sklepem internetowym od środka. Aby wszystko działało. Czyli w skrócie - Wojtek ma etap od pomysłu do powstania produktu, a ja od produktu do Klienta.
NORBERT: Ja bazuję na statystyce, która kłamie (śmiech). Ale wiadomo, pewną część wiedzy można z tego wybrać. Zwłaszcza, jeśli chodzi o zainteresowanie kolorem. Wówczas mogę mu coś podpowiedzieć apropos nowej, powstającej kolekcji. Rozmawiamy, rozwiewamy wątpliwości. Wiadomo, rozwijamy się, więc staramy się też zwiększać kadrę i rozkładać obowiązki. Nasza praca, to zlepek różnych czynności i tak to rozdzielamy, aby każdy mógł się zająć swoją konkretną gałęzią.
NORBERT: Zwiększyć zasięg na Polskę i zwiększyć zasięg przez internet na Unię Europejską. Aby więcej Klientów mogło poznać markę, jakość produktów. Sprzedając w internecie jest jeden minus – zdjęcie może być ładne, ale gdy ktoś nie użyje legginsów, tych skarpetek, bielizny, to ciężko porozmawiać o tych plusach. Klient patrzy na cenę i ciężko mu podjąć decyzję. Jak już pozna produkt, to jest inny poziom współpracy.
NORBERT: Ze sportu to tylko jeżdżę na rowerze (śmiech). Przez to, że miałem małe dziecko wszystko mi pouciekało. Jednak teraz chcę powoli wrócić do tego, co było wcześniej. Ogólnie sport lubię, ale lubię też modę. Być na bieżąco z trendami, nowymi stylizacjami.
NORBERT: Próbujemy. Szukamy. Staramy się łączyć sport i życie codzienne. Tworzymy odzież i na rower i na sportowe wyjście. Lifestyle jest uzupełnieniem. Gama powinna być pełna. Set od dołu do góry, aby można było ubierać ciuchy w rożnych wariantach, na różne okoliczności.
NORBERT: Dziękuję! Działamy!
To my - Nessi Sportswear! Od 2007 roku tworzymy wysokiej jakości, buntowniczą odzież sportową, która wprowadza kolorową moc do codziennych treningów. Inspirujemy, motywujemy i dzielimy się biegową wiedzą. Poczujcie moc koloru!
Dowiedz się jakie są główne założenia treningu CrossFit i ile korzyści może przynieść regularne jego wykonywanie.
Dowiedz się na co zwrócić szczególną uwagę podczas treningów na trudnym podłożu aby nie nabawić się kontuzji.
Dowiedz się co warto wprowadzić do treningu uzupełniającego biegacza jesienią, aby zaprocentowało to w nowym sezonie startowym.
Dowiedz się, co piszczy w nowej kolekcji i nad czym aktualnie pracujemy! Bądź na bieżąco z promocjami i informacjami z wnętrza firmy. Obiecujemy tylko najbardziej kolorowe newsy :)
Progres W. Izbicki, N. Sztandera, Ż. Adamus Spółka Jawna
Jana III Sobieskiego 16, 32-650 Kęty
Copyright © Nessi. All rights reserved.